„Jeżeli jutro przyznamy Ukrainie status kandydata do Unii Europejskiej, to miejmy przynajmniej odwagę zmierzyć się z konsekwencjami akcesji tego kraju. Wejście Ukrainy zdecydowanie przyspieszy przesunięcie środka ciężkości UE na Wschód” – twierdzi Gallon.

Niemcy i Francja mogą zostać przegłosowane

Według niego w przypadku przystąpienia do UE liczącej ponad 40 mln mieszkańców Ukrainy „po raz pierwszy od rozpoczęcia projektu europejskiego Francja i Niemcy mogą zostać przegłosowane przez inne państwa członkowskie". "Dziś, jeśli francusko-niemiecki tandem nie zawsze wystarcza do przyjęcia pewnych decyzji, to z pewnością nie można ich podjąć, gdy sprzeciwiają się im Berlin i Paryż. W Unii, która obejmowałaby Ukrainę, i choć coraz więcej polityk jest obecnie podejmowanych kwalifikowaną większością, Francja utraciłaby quasi prawo weta” – zauważa ekspert.

Ponadto ze względu na stan gospodarki i wagę sektora rolnego Ukraina stałaby się głównym beneficjentem funduszy przedakcesyjnych – dodaje Gallon.

Reklama

Rozszerzenie UE o kolejne kraje

Otwarcie drzwi do członkostwa Ukrainy oznacza również uznanie, że rozszerzenie UE wkrótce obejmie inne kraje - Gruzję, Mołdawię, Albanię. Jak pokazuje przykład mołdawski, rzeczywiście nie da się już odwrócić plecami do państw, których fundamenty gospodarcze i standardy w zakresie walki z korupcją są znacznie lepsze niż w Kijowie – prognozuje ekspert.

Gallon broni idei Europejskiej Wspólnoty Politycznej, zgłoszonej przez prezydenta Francji Emmanuela Macrona, która – zdaniem eksperta - umożliwiłaby „geopolityczne zakotwiczenie Ukrainy w UE bez osłabiania jej wewnątrz”. Idea ta „powinna być postrzegana jako obszar współpracy, w którym wszystkie państwa europejskie, w tym Ukraina, zjednoczą się, by budować przyszłą europejską architekturę bezpieczeństwa” - uważa ekspert.

Z Paryża Katarzyna Stańko (PAP)