Badanie przeprowadzone przez Europejską Radę Ochrony Danych pokazuje nie tylko dziury w większości budżetów, lecz także duże różnice między organami poszczególnych państw. Polska plasuje się w środkowej stawce z budżetem 12 razy mniejszym od niemieckiego. Jeśli jednak chodzi o liczbę zatrudnianych pracowników, to Urząd Ochrony Danych Osobowych jest już na trzecim miejscu.
EROD to organ, którego głównym celem jest zapewnienie spójnego stosowania RODO poprzez współpracę między organami 27 państw członkowskich UE oraz trzech państw z Europejskiego Obszaru Gospodarczego. Przeprowadza on również analizy związane z ochroną danych osobowych w tych 30 krajach. Najnowsza, której wyniki zostały niedawno opublikowane, dotyczy środków, jakimi dysponują poszczególne organy. Aż 77 proc. uznało, że są one niewystarczające. Wśród nich jest i polski UODO. Od początku swej działalności wnioskuje on o budżet wyższy od tego, jaki jest mu ostatecznie przyznawany. W 2019 r. wyniósł on niecałe 32 mln zł, a wniosek opiewał na kwotę 35,6 mln zł. W 2020 r. budżet przyznany to 36,7 mln zł, a UODO występowało o 40,1 mln zł, w 2021 r. dostał 39,2 mln zł, a chciał 40,3 mln zł. W 2022 r. urzędowi przyznano 41,7 mln zł, we wniosku na kolejny rok prosi o zwiększenie tej kwoty do niecałych 45 mln zł.