Według informacji z Brukseli Bułgaria ma otrzymać 9,77 mln euro z ogólnej kwoty 100 mln euro, przeznaczonych także dla Polski, Węgier, Rumunii i Słowacji.

"Chcemy więcej"

"Straty bułgarskich rolników są o wiele większe” – stwierdził minister. „Uważamy, że w drugim pakiecie Bułgaria została niedoszacowana. Chcemy, by oceniono jeszcze dwa produkty do 5 czerwca. Chodzi o olej słonecznikowy i mleko w proszku. Cena (skupu) tego ostatniego artykułu spadła o 30 proc. w ciągu ostatnich dwóch miesięcy, lecz ceny detaliczne w sklepach pozostały bez zmian” - podkreślił Geczew.

Reklama

Koniec embarga na ukraińskie zboże

W minioną środę po osiągnięciu porozumienia z Komisją Europejską dotyczącego zakazu importu ukraińskich produktów rolnych, rząd Bułgarii podjął decyzję o zniesieniu zakazu sprowadzania pszenicy, kukurydzy, nasion rzepaku i słonecznika oraz wszelkich innych produktów pochodzących z Ukrainy. Zostało to wynegocjowane przez Unię Europejską z Bułgarią, Węgrami, Polską, Rumunią i Słowacją - krajami, które wprowadziły zakaz. KE zadeklarowała wsparcie producentów rolnych w tych krajach w wysokości 100 mln euro.

Słonecznik, mleko i miód

Tego samego dnia podczas debaty w parlamencie Geczew alarmował, że import z Ukrainy powoduje na rynku wewnętrznym zawirowania, których rząd nie jest w stanie opanować. W Bułgarii znajdują się ukraińskie produkty rolne o wartości ponad 3 mld euro. 50 proc. eksportowanego przez Ukrainę słonecznika pozostało w Bułgarii, zamiast pojechać dalej do Europy. Dwukrotnie wzrósł też import mleka i miodu - twierdził minister.

Ewgenia Manołowa