Jak informował wcześniej szef MSW Gerald Darmanin rozruchy w nocy z piątku na sobotę miały mniejszą skalę niż w poprzednich dniach. W nocy z czwartku na piątek spalono ok. 2000 pojazdów i uszkodzono 492 budynki. Liczba zatrzymanych ostatniej nocy jest jednak większa niż wcześniej - zaznacza agencja AFP.

Dodatkowe oddziały policji w Marsylii

Do najpoważniejszych starć dochodziło w Marsylii i Lyonie. Do położonej na południu kraju Marsylii, drugiej pod względem liczby mieszkańców aglomeracji Francji, ściągnięto dodatkowe siły policyjne. Grupy szybko przemieszczających się, często zamaskowanych młodych ludzi grabiły sklepy w centrum miasta i atakowały policję - relacjonuje AFP. W Marsylii aresztowano 95 osób, 31 funkcjonariuszy zostało rannych, w większości lekko.

Reklama

Dodatkowe siły porządkowe

Do rozruchów dochodziło też w Lyonie, Grenoble i na przedmieściach Paryża. W piątek Darmanin informował, że do egzekwowania porządku w całym kraju zmobilizowano 45 tys. policjantów i żandarmów. W wielu miastach wprowadzono zakazy demonstracji lub godziny policyjne.

Trwające od nocy z wtorku na środę rozruchy zostały wywołane zastrzeleniem przez policję w Nanterre pod Paryżem 17-letniego Nahela podczas kontroli drogowej. W sobotę odbędzie się jego pogrzeb. Francuska rada ds. kultu muzułmańskiego (CFCM) wezwała do spokoju, wskazując, że „szokujące obrazy z przedmieść wzmocnią tylko tych, którzy piętnują ich sąsiedztwo i ich mieszkańców”.

adj/