Autor komentarza Edward Luce podkreśla, że choć obywatele "USA nie wybrali Muska (w wyborach)", to atakuje on rządy państw Europy Zachodniej, pytając w należącym do niego serwisie X, czy "Ameryka powinna wyzwolić lud Wielkiej Brytanii spod tyrańskiej władzy rządu", i zapewniając, że wyłącznie skrajnie prawicowa Alternatywa dla Niemiec (AfD) może "ocalić Niemcy".
"Na niekorzyść Muska działa jego ignorancja"
Musk agituje we własnym imieniu czy ma wsparcie prezydenta elekta Donalda Trumpa? - zastanawia się komentator. Jeżeli wystąpienia multimiliardera to jego własna inicjatywa, to Wielka Brytania, Niemcy i inne kraje "mogłyby sobie z tym poradzić" - uważa "FT". Zwraca uwagę, że w Wielkiej Brytanii powszechna niechęć do Muska ogranicza jego wpływy, a poza tym na jego niekorzyść działa jego ignorancja.
"Wzywając do usunięcia Nigela Farage'a ze stanowiska lidera prawicowej partii Reform UK, Musk przegapił fakt, że Reform UK jest jego (...) przedsięwzięciem" - zauważa publicysta gazety. Wzywając króla Karola III do obalenia rządu, właściciel X i Tesli nie zauważył też, że w kompetencjach brytyjskich władców nie leży decyzja o rozpisywaniu wyborów. Wpływ Muska na Niemcy i jego wiedza na ich temat są prawdopodobnie jeszcze mniejsze - ocenia.
Co mogą zrobić rządy krajów UE?
Zdaniem dziennika rządy w Berlinie, Londynie i prawdopodobnie Paryżu wkrótce staną przed pytaniem, jak zareagować na to nowe zagrożenie. Jeśli Musk mówi w imieniu Trumpa, "Zachód przepadł", jeżeli mówi we własnym imieniu, kraje zachodnie będą mogły wykorzystać różnice między nim a Trumpem - pisze "FT".
Równie ważne jest to, czego Musk nie mówi - dodaje dziennik, podkreślając, że nie wypowiedział się on nigdy w sprawie więźniów politycznych i represji w Chinach czy Rosji. "Obsesją Muska" stała się sprawa skandalu seksualnego, do którego doszło kilkanaście lat temu w Wielkiej Brytanii za rządów Partii Pracy, ale nigdy nie wyraził troski o "ok. 20 tys. ukraińskich dzieci uprowadzonych z ojczyzny i oddanych do adopcji rosyjskim rodzinom" - podkreśla.
"Musk wzmacnia podziw Trumpa dla Putina"
Komentator zauważa, że Musk "wzmacnia podziw Trumpa dla Rosji Władimira Putina i pogardę dla Europy". Założenie, że Musk "po prostu trolluje" Europę, byłoby lekkomyślne - ocenia "FT". Zdaniem gazety miliarderowi nie chodzi tylko o pieniądze, bo "niechęć Trumpa i Muska do europejskiej liberalnej demokracji jest prawdziwa".
Wschodnią stronę atlantyckiego sojuszu czeka zatem podróż bez drogowskazów - podsumowuje "FT". "Dotąd Europa zawsze liczyła, że będzie dobrze. Tym razem powinna szykować się na najgorsze" - dodaje.