Według informacji zdobytych praz agencję Reuters, sojusznicy Donalda Trumpa przygotowują propozycje, które mają na celu ograniczenie niezależności Departamentu Sprawiedliwości i przekształcenia, najwyższego krajowego organu egzekwowania prawa, w psa gończego na usługach konserwatystów.
Jeśli plan Konserwatystów wypali i Trump podporządkuje jednej partii Departament Sprawiedliwości, to będzie najgorsza decyzja, jaką podejmie podczas drugiej prezydentury. Najwyższy urząd stanowiący prawo w USA straci możliwość ochrony instytucji demokratycznych i utrzymywania praworządności. – zauważa Reuters.
Oznaczałoby to również dramatyczne odejście od misji departamentu, który jako podstawowe wartości uznaje „niezależność i bezstronność”.
Departament do ścigania przeciwników Trumpa
Donald Trump, któremu Departament Sprawiedliwości postawił wiele zarzutów karnych, w trakcie swojej kampanii zapowiedział, że jeśli wygra wybory prezydenckie 5 listopada, to przeprowadzi reorganizację tej instytucji. Oświadczył, że wykorzysta ją do ścigania własnych przeciwników, w tym prezydenta Demokratów Joe Bidena. Plan Trumpa składa się z dwóch kroków, twierdzą anonimowi rozmówcy agencji Reuters.
Reorganizacja Departamentu Sprawiedliwości i FBI
Krok pierwszy będzie polegał na wprowadzeniu do Departamentu Sprawiedliwości bezkompromisowych Konserwatystów, którzy raczej nie przeciwstawią się kontrowersyjnym rozkazom Białego Domu.
Krok drugi ma polegać na przebudowie wydziału, tak aby kluczowe decyzje były podejmowane przez zwolenników administracji Trumpa, a nie zawodowych biurokratów.
Rozmówcy Reutersa twierdzą, że na FBI, którego działania wielu Republikanów uważa za niesprawiedliwe wobec ich partii, nałożono by nowe ograniczenia. Wiele obowiązków Federalnego Biura Śledczego zostałoby przeniesionych na inne organy ścigania.