Wrocławskie MPK po wypadku w Warszawie, spowodowanym przez kierowcę pod wpływem środków psychoaktywnych, zakupiło 200 narkotestów. Trafiły one do dyspozytorów oraz nadzoru ruchu. "Kierowcy przed rozpoczęciem zmiany proszeni są o poddanie się badaniom narkotestem ślinowym, który wykrywa sześć substancji psychoaktywnych. Do tej pory nie spotkaliśmy się z odmową, a wszystkie wyniki były negatywne" - powiedział PAP rzecznik wrocławskiego MPK Tomasz Sikora. Rzecznik dodał, że o poddanie się takiemu badaniu będą proszeni również kierowcy uczestniczący w kolizjach z udziałem pojazdów przez nich prowadzonych.

Miejskie Przedsiębiorstwo Komunikacyjne w Krakowie już od czterech lat bada swoich kierowców i motorniczych pod kątem obecności w ich organizmach środków odurzających, w tym narkotyków. Do tej pory wykonano około 1,6 tys. takich testów, w pięciu przypadkach wynik był pozytywny – z pracownikami tymi przewoźnik natychmiast rozwiązał umowy o pracę.

Jak poinformował PAP rzecznik MPK w Krakowie Marek Gancarczyk, testy wykrywające środki odurzające w pierwszej kolejności przeprowadzane są w grupie największego ryzyka, czyli u pracowników do 40. roku życia. "Są to badania wyrywkowe, prowadzone przez cały czas" - zaznaczył.

Testy są wykonywane na podstawie oświadczeń z wyrażeniem zgody na profilaktyczne badania, jaką podpisuje każda osoba przyjmowana do pracy w MPK. Zgodę na takie rozwiązanie wyraziły związki zawodowe działające w spółce, uznając, że bezpieczeństwo pasażerów i transportu jest priorytetowe.

Reklama

"Zarząd Komunikacji Miejskiej w Gdyni wdrożył odpowiednie zapisy w umowach z operatorami komunalnymi obowiązujących od 1 grudnia 2019 r., natomiast w umowach z operatorami prywatnymi – zawieranych w trybie ustawy Prawo zamówień publicznych, zapisy takie są sukcesywnie wdrażane wraz z kolejnymi przetargami" - powiedział PAP dyrektor ZKM w Gdyni Hubert Kołodziejski.

Według umowy o świadczenie usług publicznych w zakresie publicznego transportu zbiorowego w Gdyni "osoby upoważnione do dokonywania kontroli uprawnione są w szczególności do (...) żądania poddania kierowcy pojazdu operatora badaniu trzeźwości lub badaniu pod kątem środków odurzających atestowanym urządzeniem lub testerem".

Gdy kierowca operatora jest w stanie uniemożliwiającym bezpieczne prowadzenie pojazdu (np. w stanie nietrzeźwości lub pod wpływem środka odurzającego, w stanie silnego stresu lub zmęczenia), albo, gdy jego zachowanie wskazuje, że może być w takim stanie, a odmawia on poddania się odpowiedniemu badaniu, Centrala Ruchu ZKM ma prawo wycofać kierowcę operatora z obsługi zadania i zastąpić go innym kierowcą operatora, ze zmianą pojazdu lub z zachowaniem pojazdu, w uzgodnieniu z operatorem.

Kołodziejski dodał, że niezależnie od działań własnych, w najbliższym czasie planowane są kontrole na obecność środków odurzających we współpracy z policją.

Mobilis, prywatny przewoźnik świadczący usługi w komunikacji miejskiej w Warszawie, zapowiedział wprowadzenie kontroli dla kierowców na obecność substancji psychoaktywnych. Jak przekazało PAP biuro prasowe firmy, firma ta wykonuje obecnie więcej kursów zleconych przez ZTM. W Warszawie jeździ 161 autobusów Mobilis.

Kierownictwo firmy Europa Express, która również świadczy usługi dla stołecznego ZTM, nie podjęło jeszcze decyzji w sprawie badania kierowców na obecność narkotyków.

Pod koniec czerwca, będący pod wpływem amfetaminy kierowca autobusu miejskiego linii 186 spowodował wypadek na moście Grota-Roweckiego. Autobus spadł z mostu, zginęła jedna osoba, zaś cztery zostały ciężko ranne. Kierowca został aresztowany. Pracował dla firmy Arriva. Po wypadku władze stolicy twierdziły, że firmy zatrudniające kierowców nie mają możliwości badania kierowców na obecność środków psychoaktywnych.

Natomiast w środę rzeczniczka Arrivy Joanna Parzniewska zapewniła, że żaden z kierowców firmy nie wyjedzie bez badań na obecność narkotyków, a jeżeli odmówi, to zostanie odsunięty od obowiązków.