Minister infrastruktury w czwartkowym wywiadzie dla TVP Info zapewnił, że po wygaśnięciu umów koncesyjnych z obecnymi zarządcami autostrad (A4 i A2) Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Audostrad przejmie te drogi i wprowadzi tam "sprawiedliwą organizację ruchu".
Powiedział, że umowa koncesyjna na A4 wygasa w 2027 roku. "Po przejęciu jej od Stalexportu na odcinku Kraków-Katowice nie planujemy wprowadzania opłat dla samochodów osobowych i motocykli" - poinformował. Obecnie Stalexport Autostrada Małopolska prowadzi na A4 prace remontowe przed przekazaniem jej państwu. Wymieniana jest m.in. nawierzchnia, remontowane są wiadukty.
Co będzie z A2?
Natomiast odnosząc się do wprowadzonej ostatnio podwyżki za przejazd autostradą A2, powiedział, że stawki za przejazd zależą od koncesjonariusza czyli od spółki Autostrada Wielkopolska. Dodał, że umowa ta została podpisana w 1997 roku i wygasa dopiero w 2037 roku. Przyznał, że obecnie przejazd odcinka Konin - Świecko jest jednym z najdroższych w Europie.
Opłaty za korzystanie z trasy A2 na odcinku Nowy Tomyśl – Konin wzrosły we wtorek. Za przejazd każdym z trzech 50-kilometrowych odcinków autostrady użytkownicy aut osobowych płacą 36 zł - o 2 zł więcej niż do tej pory. Poprzednia podwyżka cen, również o 2 zł, miała miejsce we wrześniu ubiegłego roku. Spółka Autostrada Wielkopolska SA (AWSA) uzasadnia wzrost cen m.in. realizowanymi inwestycjami oraz stale rosnącymi kosztami utrzymania.
Co z wschodnią obwodnicą Warszawy?
Minister pytany o to, kiedy zostanie wybudowana wschodnia obwodnica Warszawy, powiedział, że podjął decyzje o wznowieniu prac na tym odcinku. Przypomniał, że od ponad 27 lat toczy się tam spór z mieszkańcami na temat przebiegu trasy. "Obecnie uważamy że najlepszym rozwiązaniem jest wariant tunelowy pod Wesołą" - wskazał.
Klimczak poinformował, że trwają już prace przygotowawcze. "Niedługo ogłosimy postępowanie dotyczące wyłonienia projektu" - zapowiedział. Dodał też, że resort infrastruktury przygotował już projekt ustawy, która ma usprawnić proces inwestycyjny.
Polska zrezygnowała z zakupu hiszpańskiego producenta szybkich pociągów?
Zapytany, czy to prawda, że polski rząd zrezygnował z zakupu hiszpańskiego producenta szybkich pociągów Talgo, minister wskazał, że "nie zrezygnowaliśmy, jesteśmy zainteresowani, to strona hiszpańska nie jest chętna, by tę technologię sprzedać". Zaznaczył też, że to, jaka technologia zostanie w Polsce zastosowana jest sprawą drugorzędną. "Ważne, by te pociągi jeździły w Polsce" - zaznaczył.
W lutym na stronie hiszpańskiej Narodowej Komisji Rynku Papierów Wartościowych (CNMV) opublikowano oświadczenie Polskiego Funduszu Rozwoju (PFR), który zapowiedział złożenie oferty zakupu udziałów w hiszpańskim producencie taboru kolejowego Talgo. We wcześniejszym komunikacie PFR zaznaczył, że portfolio i technologia Talgo są komplementarne z profilem Pesy, największego producenta taboru kolejowego w Polsce, którego właścicielem jest PFR.
Kilka dni wcześniej baskijska firma Sidenor, wiodący producent stali w Hiszpanii, zaoferował z partnerami 177 milionów euro za niespełna 30 proc. udziałów w Talgo. Rząd w Madrycie podkreślał do tej pory, że chce utrzymać hiszpański charakter firmy, dlatego najbardziej pożądana jest oferta Sidenora. Strategiczne znaczenie Talgo podkreślił również szef MSZ Hiszpanii Jose Manuel Albares podczas swojej wizyty w Warszawie pod koniec stycznia.