Linia lotnicza poinformowała w poniedziałek, że niedobory pojawiły się najpierw na Zachodzie, co może wpłynąć na działania lotnictwa w walce z pożarami. Obecnie braki lotniczego paliwa są zgłaszane w innych częściach kraju i zdaniem linii potrwają do połowy sierpnia. Zgodnie z notatką skierowaną do pilotów w poniedziałek firma poprosiła ich o oszczędzanie paliwa, na przykład poprzez wyłączenie jednego silnika podczas kołowania.

American Airlines twierdzi, że zapasy paliwa są ograniczane na „kilku” lotniskach, których nie wymienił, głównie z powodu braku cystern lub kierowców.

Tymczasem Delta Air Lines informuje, że Reno w stanie Nevada jest najbardziej dotkniętą brakami paliwa lotniczego lokalizacją. Zdaniem Delty podczas pandemii rurociągi poświęcają więcej miejsca na benzynę i olej napędowy, a mniej na paliwo do samolotowych silników. Politycy Nevady obawiają się, że sytuacja może ograniczyć napływ "turystycznych" dolarów.

Grupa Airlines for America poinformowała, że rozmawia z władzami federalnymi i operatorami rurociągów o sytuacji, która, jak twierdzi, dotyczy głównie mniejszych lotnisk na Zachodzie.

Reklama

Zdaniem AP dostawy paliwa do silników samolotowych nie nadążają za silnym ożywieniem w podróżach lotniczych w USA, które osiągnęły około 80 proc. poziomu sprzed pandemii, z około 2 milionami osób latającymi dziennie, dwukrotnie więcej niż na początku marca. (PAP)

wr.