Jak podała CNN, opóźnienia lotów w poniedziałek po południu czasu lokalnego wynosiły średnio prawie trzy godziny. Maksymalnie sięgały do sześciu godzin.

"Problem z systemem ERAM używanym do kontroli ruchu lotniczego w głównym regionalnym centrum kontroli ruchu lotniczego w Miami spowodował dziesiątki opóźnień lotów na międzynarodowym lotnisku w Miami. Dotknęło to także loty na inne lotniska florydzkie" – podkreślił Reuters.

Wyjaśnił, że kłopoty związane z funkcjonowaniem ERAM skłoniły FAA w poniedziałek do wydania zarządzenia spowalniającego ruch na lotniskach Florydy. O usunięciu awarii powiadomiono wieczorem.

"Problem z komputerem został rozwiązany. FAA pracuje nad bezpiecznym powrotem do normalnego tempa ruchu w przestrzeni powietrznej Florydy" – cytuje komunikat władz lotniczych Reuters.

Przypomina, że poniedziałkowe opóźnienia stanowiły najnowszy kłopot utrudniający podróżowanie po Stanach Zjednoczonych. Potężne śnieżyce w okresie świątecznym sparaliżowały m.in. operacje taniego przewoźnika Southwest Airlines, zmuszając go do odwołania tysięcy lotów.

Z Nowego Jorku Andrzej Dobrowolski