"Na rynku złotego cały czas widać echo danych odnośnie PKB, to był w piątek główny motor ruchu na rynku. Jednak w drugiej połowie dnia rynek ponownie kształtował się pod wpływem sytuacji na giełdach, która niestety zaczyna się pogarszać. Koniec dnia przynosi ruch w kierunku 4,09/euro" - powiedział Marek Rogalski z DM BOŚ.

Główny Urząd Statystyczny podał w piątek, że PKB wzrósł w II kwartale 2009 roku o 1,1 proc. rdr, po wzroście o 0,8 proc. rdr w I kw., a w ujęciu kwartalnym wzrósł o 1,4 proc.

"Jeśli chodzi o dane zagraniczne, uwagę zwraca gorszy od spodziewanego indeks Michigan. Może to być pretekstem do spadków na Wall Street, a wówczas w poniedziałek rano możemy zobaczyć złotego powyżej poziomu 4,10 za euro" - uważa Rogalski.

Indeks poziomu optymizmu wśród konsumentów amerykańskich, opracowywany przez Uniwersytet Michigan spadł w sierpniu do 65,7 pkt z 66 pkt na koniec lipca - podano w piątek. Analitycy spodziewali się wskaźnika na poziomie 64 pkt.

Reklama

"Sądzę, że w najbliższych dniach kurs złotego będzie się kształtował w przedziale 4,08-4,12 za euro, bliżej tej górnej granicy" - dodał Rogalski.

Na rynku długu analitycy spodziewają się dalszego spłaszczania krzywej.

"Krzywa dochodowości się płaszczy, co odzwierciedla to, co się dzieje w gospodarce. Sentyment globalny się poprawia, przez co zyskuje dłuższy koniec, zaś krótki koniec traci. PKB zaskoczyło pozytywnie, można więc zapomnieć o obniżkach stóp do końca kadencji obecnej rady" - powiedział Marek Kaczor z PKO BP.

"Myślę, że ta tendencja będzie się jeszcze utrzymywać. Wszystko wskazuje na to, że o ile do teraz krótsze papiery chętniej były kupowane, ta sytuacja może się diametralnie zmienić, i to dłuższe papiery mogą być chętniej kupowane, zwłaszcza, jeśli inwestorzy zagraniczni wrócą na rynek dzięki pozytywnym informacjom z polskiej gospodarki" - dodał Kaczor.