To właśnie ona trzyma w rękach finansowy klucz do bałtyckiej rury - twierdzi gazeta. Polka odpowiada bowiem za fundusze na projekty transeuropejskiej infrastuktury energetycznej, i to zarówno te niekorzystne dla Polski, jak i te, które mają poprawić nasze bezpieczeństwo energetyczne. Dzięki niej Polska może mieć wpływ na to, które inwestycje EBI sfinansuje, w jakiej kwocie i w jakim terminie.

- "Jestem odpowiedzialna za transeuropejskie sieci energetyczne i transportowe. Podejmuję decyzje, czy wnioski o ich dofinansowanie przedłożyć zarządowi, który przedstawi je Radzie Dyrektorów EBI. Nikt nie może mnie w tym wyręczyć" - powiedziała Gajęcka "Pulsowi Biznesu". Oczywiście Rosjanie nie muszą starać się o kredyt w EBI. Jest to jednak wysoce prawdopodobne. Biorąc pod uwagę sytuację na rynkach finansowych, trudno znaleźć długookresowy kredyt na warunkach korzystniejszych niż oferuje EBI.