Szef Fed jest przekonany, że na kredycie pomocowym – dla zagrożonych kryzysem gigantów – państwu uda się wręcz zarobić. Zyski mają być przeznaczone na program walki z rosnącym w USA bezrobociem. – Jesteśmy w całkiem niezłej formie – oświadczył Bernanke w poniedziałkowej (w nocy z poniedziałku na wtorek polskiego czasu) mowie wygłoszonej do członków Economic Club w Waszyngtonie. Dodał, że Rezerwa Federalna spodziewa się zysków z bezprecedensowej pożyczki. Fed dofinansował firmy kwotą 2,2 bln dol. Pomoc polegała między innymi na dawaniu nisko oprocentowanych pożyczek krótkoterminowych. To właśnie na ich spłacie według Bernankego fiskus może zarobić. Na razie prezes Fed nie chce ujawnić prognoz, jakiego rzędu będzie to zysk.
Przykładem terminowego spłacania bailoutu jest w USA AIG. Gigant rynku ubezpieczeniowego dostał największą pomoc od państwa – około 90 mld dol. Do dziś bank centralny przejął warte 70 mld dol. akcje kilku spółek należących do tego holdingu. AIG pozostało jedynie 20 mld dol. do oddania w gotówce.
Znacznie lepiej, niż się spodziewano, idzie też spłacanie rządowego bailoutu w ramach funduszu TARP, czyli Programu Spłaty Toksycznych Długów. Jeszcze w sierpniu prezydencka administracja szacowała, że z wydanych na ten cel 700 mld dol. połowa zostanie w ciągu 10 lat roztrwoniona. Przedwczoraj Ben Bernanke ogłosił, że rząd najprawdopodobniej odzyska jednak o 200 mld dol. więcej, chociażby z tego powodu, że kolejny z odbiorców federalnej pomocy, czyli Bank of America, poinformował, że wkrótce odda 45 mld dol. z bailoutu. – Ten ostrożny optymizm na tyle poruszył Waszyngton, że kongresmeni już dzielą skórę na niedźwiedziu. Pomysłów na to, co zrobić z odzyskanymi pieniędzmi nie brakuje, tymczasem te szacunkowe dane nie świadczą jeszcze o tym, że cała operacja pt. bailout się powiodła – komentuje w rozmowie z nami Michael McDonald z Brookings Institution.

>>> Czytaj także: Podatnicy nie dopłacą do toksycznych długów

Reklama
ikona lupy />
Szef Rezerwy Federalnej Ben Bernanke AFP / DGP