GUS podał, że bezrobocie na koniec listopada tego roku wzrosło do 11,4 proc., z 11,1 proc. w październiku.

"To, że bezrobocie wzrasta pod koniec roku to jest pewna normalność, to się wiąże głównie z czynnikami sezonowymi. Nikt nie ma wątpliwości, że Polska cały czas jest w okresie, kiedy bezrobocie ma tendencję do wzrostu, chociaż potwierdza się to, że ten wzrost nie jest duży" - powiedział Orłowski.

>>> CZYTAJ TEŻ: Reluga: Dane GUS dowodzą, że gospodarka się rozpędza

W jego ocenie, możliwe, że bezrobocie na koniec roku może być nieco niższe od prognoz. "Większość prognozujących mówi o bezrobociu rzędu 11,8 proc. Może się okazać ono nawet trochę mniejsze" - podkreślił.

Reklama

GUS podał, że sprzedaż detaliczna w listopadzie wzrosła o 6,3 proc. w porównaniu z analogicznym okresem 2008 roku, po wzroście o 2,1 proc. w październiku br., a miesiąc do miesiąca spadła o 6,1 proc.

"Wysoka sprzedaż detaliczna potwierdza to, że mimo kryzysu na świecie, w Polsce szykują się święta może nie szaleńczo lepsze niż w zeszłym roku, ale wystawne" - powiedział Orłowski.