Pogorszenie koniunktury na rynkach ma być spowodowane głównie destabilizacją w krajach borykających się z dużym poziomem długu publicznego tzw. PIIGS (Portugalia, Irlandia, Włochy, Grecja, Hiszpania), która może doprowadzić do interwencji mniej zadłużonych krajów.

Obecny kryzys związany z długiem publicznym nie został ujarzmiony, a jedyny sposób, by się go pozbyć, to znacznie szybsza i poważniejsza niż dotychczas redukcja deficytów budżetowych. Rozrzutność rządu eliminuje pozytywny wpływ inwestycji prywatnych i konsumpcji. Spodziewamy się, że światowe rynki zareagują negatywnie na dalsze utrzymywanie się poważnej nierównowagi na rynkach zadłużenia publicznego” - komentuje prognozę David Karbol, główny ekonomista Saxo Banku.

Rynki akcji spadną w drugiej połowie 2010 r., a prognozy na lata 2011 i 2012 zostaną obniżone. Możliwe są jednak odbicia kursów spółek, które będą w stanie zaskoczyć dobrymi wynikami. Raporty kwartalne w nadchodzącym sezonie publikacji mogą przynieść dobre wieści, jednak głównie z powodu cięcia kosztów, a nie rosnących przychodów.

Silny dolar oraz utrzymujące się globalne spowolnienie doprowadzą do dużej presji na spadek cen surowców.

Reklama

W Stanach Zjednoczonych słabnący rządowy pakiet stymulacyjny może negatywnie wpłynąć na wzrost gospodarczy. Inwestycje ulegną ograniczeniu z powodu utrzymującego się niskiego stopnia wykorzystania mocy produkcyjnych oraz dużej liczba niesprzedanych domów utrzymujących się na rynku.

Wysoki kurs jena w stosunku do euro osłabi eksport Japonii, co wpłynie na spowolnienie wzrostu w tym kraju.