Jak wyjaśniła Fedak, emerytura europejska byłaby przyznawana osobom, które pracowały w różnych krajach Unii i przekazywały składki do różnych systemów ubezpieczeniowych. Nie zawsze udaje się skoordynować te systemy, a wtedy pracownik w ogóle nie otrzymuje emerytury.
"Np. w Finlandii prawo do emerytury uzyskuje się po 10 latach i jeśli ktoś pracował tam krócej, to okres ten nie zostanie uwzględniony przy obliczaniu emerytury" - powiedziała Fedak.
Dodała, że dotyczy to wielu polskich pracowników zatrudnionych w różnych krajach np. na kontraktach terminowych. "Osoby takie powinny mieć choćby jakąś niewielką emeryturę nazwaną europejską lub obywatelską, czy rentę państwową stanowiącą zabezpieczenie na starość".
"Takie świadczenie, proste i łatwe w wypłacie, byłoby bardziej uzasadnione niż zasiłek z opieki społecznej" - powiedziała Fedak.
>>> Czytaj też: Petru: Nie uciekniemy od późniejszych emerytur