W pierwszym półroczu tego roku odnotowaliśmy, po raz pierwszy od 6 lat, ujemny przyrost naturalny.
Niespodziewanie liczba urodzeń znów jest niższa niż zgonów – wynika z najnowszych danych GUS. To wielkie zaskoczenie, demografowie są skonsternowani. Do tego stopnia, że kilku, z którymi rozmawiał „DGP”, odmówiło komentarza w tej sprawie, nie wiedząc, skąd wziął się ten niespodziewany spadek w sytuacji demograficznej.
Spodziewali się oni, że jeszcze przez co najmniej 2 – 3 lata będzie działać efekt tzw. echa wyżu demograficznego. Osoby urodzone w licznych rocznikach lat 70. i 80. miały się decydować na potomstwo. „Zgodnie z przyjętymi założeniami prognozy ludności na lata 2008 – 2035 zmiany w intensywności urodzeń i zgonów spowodują utrzymywanie się dodatniego przyrostu naturalnego do 2013 roku” – napisał GUS w prognozie demograficznej. Okazało się, że załamanie przyszło wcześniej.
>>> Czytaj też: Marczuk: Popełniamy demograficzne samobójstwo