Ponad 3,5 tys. osób, głównie naukowców, podpisało się pod petycją do Urzędu Zamówień Publicznych (UZP) z apelem o poluzowanie przepisów przetargowych. Wyliczają, że w tych krajach Unii, w których wyższa wartość zamówienia zwolniona jest z rygorów ustawy, lepsze efekty osiąga nauka, jest więcej badań, patentów i wynalazków. Urząd odpowiada naukowcom: taka sama korelacja jest w państwach unijnych między innowacyjnością a poziomem spożycia ryb. A w odpowiedzi do nas urząd zwraca uwagę, że taka korelacja zachodzi między innowacyjnością a korupcją.
Środowiska naukowe o zmiany w ustawie o zamówieniach publicznych zabiegają od miesięcy. Ich zdaniem prawo, które miało zapewnić przejrzystość przy przetargach, jest hamulcem dla innowacyjności. Petycję przygotowali dr Iwona Cymermann oraz profesor Janusz M. Bujnicki z Międzynarodowego Instytutu Biologii Molekularnej i Komórkowej w Warszawie, prof. Jacek Radwan z UJ oraz prof. Grzegorz Węgrzyn z Uniwersytetu Gdańskiego. Powołują się w niej na wyliczenia przygotowane przez Komisję Europejską (raport EU Innovation Scoreboard). – Im bardziej liberalne prawo przetargowe, zwłaszcza im wyższy próg, do którego można składać zamówienia bez przetargu, tym dane państwo ma lepsze wyniki pod względem innowacyjności.

>>> Czytaj także: Zamówienia publiczne: ćwierć miliarda złotych bez przetargu?

I tak: „liderzy innowacji” – średni próg stosowania prawa zamówień publicznych wynosi ok. 120.500 euro; „innowatorzy” – ok. 84.700 euro; „umiarkowani innowatorzy” – ok. 32.850 euro; „mierni innowatorzy” – 10.175 euro.
Reklama
Polska znalazła się na 24. miejscu rankingu, w grupie miernych innowatorów. Próg, do którego można u nas wydawać środki publiczne bez przetargu to 14 tys. euro.
Naukowcy apelują o podniesienie go do 200 tys. euro, bo na tyle pozwala dyrektywa unijna. Minister Barbara Kudrycka kilka tygodni temu mówiła nam, że resort popiera ich apele, ale wnioskuje o próg 130 tys. euro. Podobny pomysł, ale dotyczący wszystkich, a nie tylko naukowców, zgłosił poseł PO Adam Szejnfeld, o czym pisaliśmy w poniedziałek.
UZP został zobligowany przez Radę Ministrów do przygotowania do końca wakacji nowelizacji ustaw. Ale ten nie pali się do zmian. Wyliczenia przedstawione w petycji wiceprezes urzędu Dariusz Piasta nazywa pozornymi i odpowiada na nie własnymi, z których wynika, że średnia unijna zwolnienia z obowiązku przetargowego to 21 tys. euro. „Urząd dokonał porównania poziomu spożycia ryb w państwach członkowskich z poziomem innowacyjności – poziom zbieżności okazał się podobny jak przy wysokości progów w poziomie innowacyjności”. – Negatywne stanowisko urzędu w tej kwestii nie jest tajemnicą – mówi senator i rektor Państwowej Wyższej Szkoły Zawodowej w Chełmie Józef Zając. – Urząd stoi na straży publicznych środków, by nie dochodziło przy ich wydawaniu do nieprawidłowości. Jednak jego twarda postawa wobec naukowców dziwi, bo ciężko ich z góry oskarżać o złe intencje – tłumaczy Zając. Jeśli nowelizacja UZP nie będzie satysfakcjonująca dla naukowców, jej poprawą zajmie się Senat.
200 mln zł (2 proc. nakładów na naukę) kosztuje rocznie uczelnie prawo zamówień publicznych
1,4 tys. osób przyłączyło się do akcji na Facebooku „Realizacja prawa zamówień publicznych wiąże ręce nauce”
132 mld warte były wszystkie przetargi i zamówienia, jakie rozstrzygnięto w 2012 r.

>>> Polecamy: Kudrycka idzie naukowcom na rękę. Łatwiej zrobią zakupy