Jak podaje w najnowszym wydaniu tygodnik „Der Spiegel”, przygotowano już plany reformy niemieckiego kontrwywiadu. Projekt zakłada, że niemieckie służby będą dokładniej przyglądać się działalności personelu amerykańskich i brytyjskich placówek dyplomatycznych w Niemczech.

„Der Spiegel” podkreśla, że to zwrot w niemieckiej polityce. Dotychczas działalnością kontrwywiadowczą obejmowano głównie takie kraje jak Rosja, Chiny czy Korea Północna, a nie zaprzyjaźnione państwa zachodnie. Zmiana taktyki to pokłosie skandalu, jaki wybuchł w ubiegłym roku. Na jaw wyszły informacje, że Amerykanie i Brytyjczycy prowadzą w Europie zakrojony na szeroką skalę program elektronicznej inwigilacji. Służby Stanów Zjednoczonych miały nawet podsłuchiwać rozmowy telefoniczne czołowych niemieckich polityków, w tym kanclerz Angeli Merkel.

>>> Polecamy: Emerytury Jacków Strongów, czyli historie szpiegów z czasów PRL