10-letni termin przedawnienia wynika z przepisów ogólnych. Przewoźnicy uważają, że roszczenia powinny wygasać po roku i powołują się na art. 778 kodeksu cywilnego. Jest też trzecia interpretacja, która takie prawo rozszerza do dwóch lat, a jego źródłem jest konwencja montrealska.

Sąd Okręgowy w Poznaniu postanowił ułatwić sobie decyzję i poprosił Sąd Najwyższy o rozstrzygnięcie, czy pasażerowi w konkretnej sprawie sprzed ponad roku należy się odszkodowanie. Branża czekała na nie z niepokojem. 21 sierpnia 2014 r. Sąd Najwyższy postanowił odmówić podjęcia uchwały w sprawie terminu przedawnienia roszczenia pasażera domagającego się od przewoźnika zryczałtowanego odszkodowania za opóźniony lot. Dla Eryka Bogdasa, reprezentującego przed sądami cywilnymi pasażerów korzystających z pomocy Kancelarii Prawnej Goldman, odmowa przyjęcia uchwały jest korzystna dla klientów.

>>> Czytaj też: Wizz Air rozpycha się na polskim rynku. Uruchomi 13 nowych połączeń

Nie jest jasne, jak długo można skarżyć

Reklama

– W tych sprawach powinien więc być stosowany dwu- lub dziesięcioletni okres przedawnienia. Liniom lotniczym po raz kolejny nie udało się ograniczyć pasażerom prawa do skarżenia przewoźników w związku z opóźnionymi i odwoływanymi lotami – komentuje Eryk Bogdas.

Maciej Wesołowski, pełnomocnik procesowy Enter Air, drugiej strony w tej sprawie, zastrzega, że nie ma jeszcze pisemnego uzasadnienia postanowienia Sądu Najwyższego o odmowie wydania uchwały. – Mamy jednak nadzieję, że mimo niewydania uchwały z przyczyn formalnych Sąd Najwyższy przedstawi w nim swoje stanowisko – mówi pełnomocnik Enter Air.

Przypomina, że Sąd Najwyższy, odmawiając wydania uchwały rozstrzygającej zagadnienie, wskazał, że odmowa wynika z faktu niewłaściwego sformułowania zagadnienia prawnego przez sąd wnoszący o jego rozstrzygnięcie. Przypomina, że stanowisko sądów nie jest jednolite, a dowodem na to jest choćby przedstawienie do rozstrzygnięcia zagadnienia prawnego Sądowi Najwyższemu. Przyznaje, że zdarzało się, iż sądy uznawały, że termin przedawnienia tych roszczeń jest dłuższy niż rok.

– Skorygowanie takiego stanowiska jest istotne dla przewoźników lotniczych, dlatego nie były podejmowane ze strony Enter Air jakiekolwiek działania w postępowaniu przed Sądem Najwyższym mające prowadzić do opóźnienia wydania rozstrzygnięcia w tej kwestii. Zwłaszcza że argumenty za stanowiskiem o rocznym terminie przedawnienia są bardzo mocne, co znalazło potwierdzenie w samym wniosku Sądu Okręgowego w Poznaniu o rozstrzygnięcie zagadnienia prawnego – zauważa Wesołowski.

Dla linii lotniczych to dość kosztowna sprawa. Przepisy prawa stanowią bowiem, że pasażerowi każdorazowo za opóźnienie większe niż trzy godziny należy się odszkodowanie.

>>> Czytaj też: Islandzki wulkan Bardabunga może wybuchnąć. Linie lotnicze pełne obaw

Termin przedawnienia nie jest uregulowany w ustawie

Jak informuje Komisja Ochrony Praw Pasażerów (KOPP) działająca przy Urzędzie Lotnictwa Cywilnego liczba skarg kierowanych do urzędu wzrasta od lat. – Zagadnienie terminu przedawnienia roszczeń z tytułu opóźnienia lub odwołania lotu lub niewpuszczenia pasażera na pokład samolotu zgodnie z wyrokiem Europejskiego Trybunału Sprawiedliwości z 22 listopada 2012 r. pozostawione zostało prawodawstwu poszczególnych krajów członkowskich – komentuje Piotr Ołowski, prezes Urzędu Lotnictwa Cywilnego.

Zastrzega, że termin przedawnienia nie jest uregulowany w ustawie – Prawo lotnicze czy też w kodeksie postępowania administracyjnego, które to akty prawne wyznaczają ramy prowadzonych postępowań administracyjnych w Komisji Ochrony Praw Pasażerów. – Zatem komisja rozpatruje w obecnym stanie prawnym i przy uwzględnieniu aktualnego orzecznictwa skargi wpływające do Urzędu Lotnictwa Cywilnego bez względu na datę skarżonego lotu. Jedynym ograniczeniem czasowym jest data wejścia w życie rozporządzenia nr 261/2004, czyli 17 lutego 2005 r. – dorzuca Ołowski.