Zatrzymani to prezes Mariusz G. i wiceprezes Mateusz G. Szczegóły dotyczące zarzutów i środków zapobiegawczych gorzowscy śledczy mają ogłosić w piątek na konferencji prasowej.

Tak długi czas jest wymagany, by dowieźć zatrzymanych z innej części Polski. Sprawą gorzowska prokuratura zajęła się niejako przez przypadek. Przy innej sprawie dotyczącej wyłudzania kredytów zatrzymano osoby, które brały udział w tym procederze w przypadku SKOK-ów.

Po zatrzymaniu władz Komisja Nadzoru Finansowego chce wiedzieć kto będzie zarządzał wołomińską kasą. W tej sprawie KNF zwróciła się o wyjaśnienia do rady nadzorczej SKOK-ów. W sierpniu Komisja zakwestionowała wybór zatrzymanego dziś Mariusza G. na prezesa SKOK Wołomin w związku z "brakiem rękojmi ostrożnego i stabilnego zarządzania kasą". W kwietniu zatrzymano wiceprezes kasy z Wołomina, Joanny P. Usłyszała zarzut działania na szkodę firmy.

Spółdzielcza Kasa Oszczędnościowo-Kredytowa w Wołominie jest jedną z największych kas spółdzielczych w Polsce. Od dwóch lat działalność SKOK-ów podlega kontroli Komisji Nadzoru Finansowego.

Reklama

Przed dwoma miesiącami KNF odmówiła zatwierdzenia 7 prezesów Kas, w tym zatrzymanego teraz Mariusza G. Wobec każdego z nich zarzut był ten sam - "brak rękojmi ostrożnego i stabilnego zarządzania kasą", czyli niespełnianie jednego z wymogów ustawy o SKOK-ach.

Alarmowaliśmy o działalności SKOK Wołomin - twierdzi szefostwo Kas. Rzecznik Kasy Krajowej SKOK-ów, Andrzej Dunajski powiedział IAR, że już w 2012 informowały one Komisję Nadzoru Finansowego o nieprawidłowościach w wołomińskiej Kasie. Dunajski przypomniał też, że od dwóch lat nadzór ustawowy nad tymi podmiotami ma KNF, a depozyty gwarantuje Bankowy Fundusz Gwarancyjny. Kasa Krajowa oczekuje też wyjaśnień dotyczących roli osób znanych z raportu o likwidacji WSI w SKOK-u Wołomin.

Zobacz wyniki finansowe SKOK Wołomin