Putin jest zakładnikiem swojego planu i kolejne sankcje nie zmienią jego zachowania. Takiego zdania jest prezes Fundacji Współpracy Polsko - Ukraińskiej PAUCI Jan Piekło. W czwartek Unia Europejska decydowała o zaostrzeniu sankcji dyplomatycznych wobec Rosji.

Zdaniem rozmówcy IAR, można odnieść wrażenie, że Putin nie przejmuje się sankcjami. "To się wiąże chyba też z tym, że on miał inne oczekiwania" - mówi Jan Piekło. "Jak zaczynał historię z Ukrainą i doszło do aneksji Krymu, to myślał, że wszystko pójdzie jak z płatka i cała wschodnia Ukraina i korytarz lądowy, że to wszystko będzie załatwione w ciągu paru tygodni i nie będzie problemu" - dodaje. Jak mówi ekspert, okazało się, że problem jest, bo Ukraina zaczęła walczyć.

>>> Czytaj też: Sankcje to półśrodki, które nie powstrzymają Putina. Zobacz, dlaczego Ukraina jest ważna dla Rosji

Unia Europejska podjęła decyzję o zaostrzeniu sankcji jednogłośnie mimo, że przed spotkaniem istniały obawy, czy Grecja nie skorzysta z prawa weta. Jan Piekło podkreśla, że nowy grecki rząd jest zdecydowanie prorosyjski.

Reklama

Jak wyjaśnia rozmówca IAR, Aleksander Dugin, wspierający Putina zna polityków z nowego greckiego rządu. "Putin odniósł pewien sukces. Prawie udało mu się wyszarpać jedno państwo więcej, które będzie głosować w różnych trudnych dla niego sytuacjach niekoniecznie tak, jakby Polska, kraje bałtyckie czy Wielka Brytania chciały" - mówi ekspert.

Jak mówiła w czwartek szefowa unijnej dyplomacji Federica Mogherini sankcje mają wymusić na Rosji zmianę postępowania. Lista unijnych sankcji ma być przygotowana do 9 lutego.