Prawie 90 proc. szefów wszystkich prokuratur rejonowych zostało powołanych przez prokuratora generalnego na stanowiska tylko czasowo. Na poziomie prokuratur okręgowych p.o. stanowią 69 proc., a regionalnych 36 proc.

Zdaniem komentatorów taka tymczasowość prowadzi do tego, że funkcyjni śledczy mogą zapomnieć o samodzielności i niezależności. W zamian otrzymują krótką smycz. – To dowód na to, że kadra kierownicza jest uzależniona od woli decydentów, czyli kierownictwa prokuratury – mówi Andrzej Kaucz, prokurator w stanie spoczynku, ostatni sekretarz zlikwidowanej Krajowej Rady Prokuratury.

Janusz Kaczmarek, były prokurator krajowy i szef MSWiA, obecnie adwokat, podkreśla, że co prawda zarówno szefa p.o., jak i tego zwykłego można odwołać w każdej chwili, jednak w tym drugim przypadku trzeba umotywować decyzję. Gdy natomiast taki szef na próbę się nie sprawdzi, wystarczy poczekać, aż skończy się okres, na który przekazano mu obowiązki.

– Różnica między tymczasowym szefowaniem a szefowaniem jest taka sama jak między konkubinatem a małżeństwem – obrazowo tłumaczy jeden z naszych rozmówców.

>>> Czytaj też: Jaki jest stosunek Polaków do reprywatyzacji? To badanie nie pozostawia złudzeń

Reklama