Rosatom nie wyklucza wzięcia udziału w polskim przetargu na budowę elektrowni jądrowej, jeśli taki przetarg zostanie rozpisany. Polska mogłaby także zyskać na imporcie energii elektrycznej z elektrowni jądrowej w Kaliningradzie - przekonuje przedstawiciel rosyjskiego Rosatomu Dmitrij Suchanow.

"Jeśli Rosatom otrzyma zaproszenie do polskiego przetargu na budowę elektorowi jądrowej, rozważamy udział w nim, a także technologię, którą zaproponujemy. Naszą główną technologią jest obecnie reaktor WWER (ros. Wodo-Wodianoj Eniergieticzeskij Rieaktor), reaktor wodno- ciśnieniowy, jeden z najbardziej bezpiecznych reaktorów” – powiedział. Jak dodał, ta technologia odpowiada wszystkim wymaganiom technicznym, które pojawiały się już po katastrofie w japońskiej Fukushimie.

Suchanow był pytany także o projekt budowy elektrowni jądrowej w Kaliningradzie. "Budowę rozpoczęliśmy jakiś czas temu. W momencie podjęcia decyzji o jej rozpoczęciu założono, że system energetyczny Rosji nie zmieni się, czyli będzie pracował synchronicznie z systemami państw bałtyckich i Obwodu Kaliningradzkiego" - powiedział.

Dodał, że "już po decyzji o rozpoczęciu budowy państwa bałtyckie zdecydowały, że oddzielą się od wspólnego, jednolitego rosyjskiego systemu przesyłu energii elektrycznej". "Dla naszego projektu to był punkt zwrotny. Musieliśmy ponownie rozważyć to, jaka będzie przyszłość tego projektu. Jaki jest obecnie stan tego projektu? Zaczęliśmy budowę, otrzymaliśmy wszystkie niezbędne zgody, posiadamy wszystkie niezbędne licencje konstrukcyjne. Przeprowadziliśmy także wszystkie niezbędne testy, w tym na bezpieczeństwo i inne. Dziś nie ma ostatecznej decyzji krajów UE, państw bałtyckich i Polski, o tym jak chcą połączyć systemy i rynki energii elektrycznej. Oczekujemy na takie decyzje" - powiedział.

Jak dodał, istnieją różne opcje tego, jak elektrownia w Kaliningradzie mogłaby zostać zintegrowana z systemami przesyłowymi europejskich krajów. "Pytanie, jak będzie wyglądał europejski system przesyłu energii elektrycznej. Oczekujemy decyzji w krótkim terminie. Prawdopodobnie przed końcem tego roku lub na początku przyszłego będzie więcej jasności w tej sprawie. Wtedy pojawi się rozwiązanie, jak zintegrować systemy, jakie mogą być drogi przesyłu, do jakich krajów i jakie zostaną wykorzystane rozwiązania technologiczne" - zaznaczył.

Reklama

>>> Czytaj też: Ekologia ekologią, ale wciąż rządzą paliwa kopalne. Zobacz, skąd pochodzi energia w UE

"Krajami graniczącymi z Obwodem Kaliningradzkim są Polska i Litwa, pomiędzy nimi powstało połączenie energetyczne - LitPol Link. Wierzmy, że im więcej takich polaczeń, tym więcej integracji pomiędzy krajami i więcej opcji, żeby kupować energię. W efekcie prąd z Kaliningradu mogłaby trafiać do Polski, do państw bałtyckich, do samej Litwy. Polska ma również możliwość stania się hubem energetycznym dla środkowej i wschodniej Europy. Polska, która jest największym rynkiem energii elektrycznej, mogłaby być naturalnym odbiorcą energii produkowanej w bałtyckiej elektrowni jądrowej” – dodał.

Jak zaznaczył, elektrownia jądrowa w Kaliningradzie nie jest dużą siłownią biorąc pod uwagę bilans energetyczny Polski. „Mogłaby stanowić 4-5 proc. całkowitego zapotrzebowania na energię elektryczną. W efekcie byłaby to sytuacja win-win” – zaznaczył.

„Polska w najbliższych latach musi dokonać transformacji energetycznej. Musi obniżyć emisje CO2, albo musi zapłacić za te emisje. Im bardziej emisji CO2 zostanie ograniczona, tym lepszy efekt ekonomiczny i ekologiczny zostanie osiągnięty. Bałtycka elektrownia jądrowa może produkować energię wolną od emisji CO2. Rosja, ale także inne europejskie kraje, jak Wielka Brytania, traktują energie nuklearną i OZE jako energię wolną od CO2. W tym zakresie energia nuklearna może być dla Polski energia wolną od CO2 i dać jej czas na transformację energetyczną" - powiedział.

Rosja rozpoczęła budowę Bałtyckiej Elektrowni Atomowej w 2009 r. po zawarciu porozumienia pomiędzy korporacją Rosatom i rządem Obwodu Kaliningradzkiego. Budowa została wstrzymana w roku 2013 z powodu braku zainteresowania projektem ze strony państw bałtyckich, Polski i Niemiec.

Nowa siłownia ma stanąć nad Niemnem, w pobliżu granicy z Litwą. Zainstalowane zostaną tam dwa reaktory wodne ciśnieniowe WWER-1200 generacji 3+ o mocy ok. 1200 MWt. Roczna produkcja energii elektrycznej będzie wynosiła 17 terawatów na godzinę. Reaktory odpowiadają post–fukushimskim standardom bezpieczeństwa, charakteryzują się kombinacją aktywnych i pasywnych systemów bezpieczności.

Podobny blok został uruchomiony w sierpniu br. w elektrowni Nowoworoneż II. Podobne bloki zostaną też zainstalowane w rosyjskich projektach w Turcji, Finlandii, Egipcie, na Węgrzech i w Bangladeszu.

Do 100 proc. wytwarzanej energii w Bałtyckiej Elektrowni Atomowej może być eksportowana do krajów UE. Jest to pierwszy rosyjski projekt, otwarty dla zagranicznego kapitału. Europejskie dostawcy mogą wziąć udział w organizacji infrastruktury i dostawach części sprzętu dla bloków energetycznych.

>>> Polecamy: Wielkie zwolnienia w PGE EJ1? Może chodzić nawet o 70 proc. etatów