"Dzieli nas zaledwie kilka dni od konferencji paryskiej (15 stycznia) i mającej nastąpić niewiele dni później debaty w Radzie Bezpieczeństwa ONZ. Czynimy wielkie wysiłki, aby zapobiec nowym, tego rodzaju rezolucjom" ONZ przeciwko Izraelowi - poinformował szef rządu izraelskiego w komunikacie wydanym przez jego biuro.

Netanjahu obawia się, że najbliższy międzynarodowy szczyt w sprawie pokoju na Bliskim Wschodzie, który odbędzie się w Paryżu, doprowadzi do nowego międzynarodowego potępienia izraelskiego osadnictwa na ziemiach palestyńskich, zanim Donald Trump obejmie 20 stycznia stanowisko prezydenta USA.

Poważne obawy szefa izraelskiego rządu budzi również możliwy do przewidzenia rezultat szczytu paryskiego, jakim będzie zapewne wzmocnienie i zaakcentowanie międzynarodowego poparcia dla rozwiązania polegającego na zagwarantowaniu istnienia dwóch niepodległych państw - Izraela i Palestyny.

Popiera je prezydent Barack Obama jako klucz do ustanowienia trwałego pokoju między Izraelczykami i Palestyńczykami.

Reklama

Netanjahu podziękował amerykańskiemu Kongresowi, w którym przewagę mają Republikanie, za to, że w ubiegły czwartek skrytykował przegłosowanie w Radzie Bezpieczeństwa ONZ rezolucji 2334, która domaga się zaprzestania izraelskiej kolonizacji okupowanych ziem palestyńskich. Uchwalenie rezolucji stało się możliwe, ponieważ przedstawiciel USA w Radzie wstrzymał się od głosu.(PAP)