54-letni Manuel Valls uzyskał 41,35 proc. głosów.

W drugiej turze głosowania uczestniczyło ok. dwóch milionów osób, podczas gdy w pierwszej było ich 1,6 miliona. W grudniu, w prawyborach prezydenckich zwolenników prawicy wzięły udział 4 miliony głosujących.

Hamon był ministrem edukacji w ekipie prezydenta Francois Hollande'a do 2014 roku. Autor śmiałego projektu stopniowego ustanowienia gwarantowanego dochodu dla wszystkich obywateli po ukończeniu 18. roku życia w wysokości, która z czasem miałaby dojść do 750 euro, zajmuje piąte miejsce wśród pretendentów do prezydentury.

Obecnie w sondażach przed wyborami prezydenckimi we Francji w kwietniu i maju - ocenia AFP - Hamon jest na piątej pozycji, po skrajnie prawicowej Marine Le Pen, którą umocniły Brexit i dojście do władzy w USA Donalda Trumpa, po konserwatyście Francois Fillonie, eksministrze gospodarki Emmanuelu Marconie i lewicowym radykale Jean-Lucu Melenchonie.

Reklama

Jak podkreślają obserwatorzy francuskiej sceny politycznej, Hamon, niegdyś przywódca młodzieżówki Partii Socjalistycznej, stoi przed niezwykle trudnym zadaniem skonsolidowania francuskich socjalistów, podzielonych dziś bardziej niż kiedykolwiek.

Bezpośrednio po ogłoszeniu częściowych wyników głosowania Hamon wezwał Partię Socjalistyczną, Melenchona i Zielonych do połączenia sił.

"Chcę zaproponować im zbudowanie konsekwentnej i trwałej lewicy rządowej" - powiedział reporterom.

Według sondaży opinii publicznej, na które powołuje się agencja Reutera, radykalnie lewicowy Melenchon może zdobyć w wyborach prezydenckich 10 proc. głosów.