Trump wyraża "twarde stanowisko" w sprawie "priorytetowego dla USA na arenie międzynarodowej znaczenia walki z terroryzmem, zwłaszcza z Państwem Islamskim" - podkreślił Ławrow w wywiadzie dla agencji TASS. Stanowisko to - kontynuował - "wywiera owocny wpływ na ogólną sytuację formowania wspólnego frontu antyterrorystycznego. Szef rosyjskiej dyplomacji zaznaczył, że o tworzenie takiego wspólnego frontu apelował w 2015 roku prezydent Władimir Putin.

Ławrow powiedział, że administracja Trumpa "już w pierwszych dniach swojej pracy w Białym Domu zdecydowała się na konkretne, nawet jeśli na razie jednorazowe" działanie dotyczące walki z Państwem Islamskim. Chodzi o dostarczenie 22 stycznia zeszłego roku współrzędnych bojowników w prowincji Aleppo. Ławrow, który zarzucał administracji poprzedniego prezydenta USA Baracka Obamy, iż nie dotrzymywała ustaleń ws. koordynacji działań w Syrii, podkreślił, że decyzja nowej ekipy w Białym Domu "charakteryzuje poprzednią, jak i obecną administrację".

"Obecna administracja USA jest moim zdaniem znacznie mniej zideologizowana i bardziej nastawiona na konkretny rezultat" - mówił Ławrow. Wyraził przekonanie, że efekt prowadzonej przez USA walki z terroryzmem będzie "przy takim podejściu o wiele bardziej ważny i znaczący" niż osiągnięcia Obamy.

Szef MSZ Rosji powiedział, że Moskwa kontaktuje się "z tymi ludźmi, którzy już zostali mianowani" w administracji Trumpa. "Oczekujemy, że gdy tylko zakończą oni procesy formowania odpowiednich wydziałów związanych z polityką zagraniczną we wszystkich organach władzy, będziemy mogli rozpocząć zwykły dialog" - dodał Ławrow.

Reklama

Z Moskwy Anna Wróbel (PAP)