"Wynik referendum jest jasnym sygnałem, że nie można było uzyskać porozumienia społecznego. Nasi współprzewodniczący są w więzieniu, referendum przebiegało w warunkach stanu wyjątkowego, co wraz z innymi opresyjnymi środkami rzuca cień na głosowanie i podaje w wątpliwość jego prawomocność" - powiedział dziennikarzom rzecznik HDP Osman Baydemir.

Rządowa agencja prasowa Anatolia podała, że w referendum 51,3 proc. Turków opowiedziało się za zmianami w konstytucji, wprowadzającymi prezydencki system rządów. Takie są wyniki po przeliczeniu 99 proc. głosów.

Zgodnie z propozycjami zmian, o których w niedzielę decydowali Turcy, prezydent miałby być jednocześnie szefem państwa i rządu, mógłby sprawować władzę za pomocą dekretów, a także rozwiązywać parlament; wzrósłby też jego wpływ na wymiar sprawiedliwości.