W pierwszym półroczu br. statystyki sprzedażowe na pierwotnym rynku mieszkaniowym uległy kolejnej, spektakularnej fazie eskalacji. Takie wnioski po raz kolejny z rzędu nasuwa najnowsza publikacja wolumenów sprzedaży mieszkań przez spółki deweloperskie notowane na warszawskiej GPW. Na dziś dzień, zaledwie po upływie sześciu miesięcy 2017 roku to już niemal pewne na 100 procent - mamy kolejny rekordowy rok deweloperki mieszkaniowej.

Gdy dokładnie rok temu deweloperzy zakomunikowali wyniki II kwartału 2016 roku, których liczona rok do roku dynamika niemal wyzerowała, wydawało się, że oto mamy początki końca sprzedażowej prosperity na rodzimym pierwotnym rynku mieszkaniowym. Tymczasem przyspieszenie koniunktury w kolejnych miesiącach ubiegłego roku zaowocowało kolejnym rocznym rekordem sprzedaży mieszkań z pierwszej ręki.

Według Jarosława Jędrzyńskiego, eksperta portalu RynekPierwotny.pl obecnie mamy spektakularną kontynuację zeszłorocznej tendencji, czyli ponownie silny impuls wzrostowy statystyk sprzedażowych mieszkań deweloperskich zarówno w II kwartale, jak i całym pierwszym półroczu bieżącego roku. Już kilkuprocentowy wzrost byłby na tak zaawansowanym etapie koniunkturalnej prosperity prawdziwym wyczynem. Tymczasem widać coś, co można określić mianem swoistej „demonstracji siły” rodzimej branży deweloperskiej. Bo jakże inaczej można zakwalifikować liczony rok do roku wzrost sprzedaży nowych mieszkań przez deweloperskich tuzów o 22 procent w minionym kwartale, a także o blisko jedną czwartą od stycznia do czerwca bieżącego roku?

Warto zauważyć, że w większości przypadków, zarówno kwartalnych jak i półrocznych statystyk, dominują wzrosty liczone w dziesiątkach procent, a kosmetyczny spadek zanotowano tylko jeden jedyny raz, zapewne jako typowy wyjątek potwierdzający regułę.

Zaprezentowane raporty notowanych na GPW (rynek podstawowy + Catalyst) deweloperów mieszkaniowych za pierwsze półrocze br. jednoznacznie sugerują, że sprzedażowa prosperity mieszkań z pierwszej ręki nie tylko wciąż ma się bardzo dobrze, ale pomimo już dokładnie 4-letniej swojej historii przybiera na sile, i to w tempie wręcz zapierającym dech w piersiach. Doszło do tego, że głębszy sens straciło już nawet wyróżnianie tych spółek, które poprawiły swoje kwartalne albo półroczne rekordowe wolumeny sprzedaży, bo to dotyczy zdecydowanej większości. W ten oto sposób dopisywane są kolejne rozdziały deweloperskiej „księgi rekordów”, której końca póki co nie widać.

Reklama

„Trzech tenorów” nadal w roli samotnych liderów

Ewolucja statystyk sprzedażowych pierwszego półrocza tego roku mocno utrudnia wyróżnienie szczególnych osiągnięć wybranych firm, ponieważ za takowe można uznać praktycznie 100 procent zaprezentowanych wyników – tłumaczy ekspert portalu RynekPierwotny.pl. Oczywiście po raz kolejny z rzędu nieprawdopodobne wrażenie robią osiągnięcia swoistych rynkowych „Trzech tenorów”, a więc spółek: Robyg, Murapol i Dom Development, którym z coraz lepszym skutkiem próbuje dorównać katowicki Atal. Półroczna sprzedaż mieszkań na poziomie 1,6-1,7 tys. lokali przez każdą z tych firm to na pewno wynik o tyle imponujący, co przy prezentowanej obecnie kondycji nie tylko branżowych liderów, możliwy do poprawienia jeszcze w bieżącym roku.

W sumie prezentowana stawka czołowych polskich spółek deweloperskich o profilu mieszkaniowym, znalazła w pierwszym półroczu tego roku amatorów na blisko 13,8 tys. wybudowanych przez siebie lokali, co oznacza wynik lepszy od zanotowanego w analogicznym okresie ubiegłego roku dokładnie o imponujące 24 procent.

Perspektywa końca boomu wciąż poza horyzontem

W sumie najnowsze półroczne wyniki sprzedażowe notowanych na GPW deweloperów mieszkaniowych można określić jako kolejną sporego kalibru pozytywną niespodziankę, którą jest przede wszystkim sama skala zakomunikowanego progresu. Warto jednak zwrócić uwagę na fakt, że sprzedaż w II kwartale na poziomie 6748 lokali była niższa w przypadku prezentowanych spółek licząc k/k o około 300 jednostek. Ponownie pojawia się więc kwestia wyczerpującego się potencjału możliwości kolejnych spektakularnych rekordów sprzedaży mieszkań przez elitarne grono deweloperskich tuzów.

Zdaniem eksperta portalu RynekPierwotny.pl mimo wszystko scenariusz bliskiego końca boomu na pierwotnym rynku mieszkaniowym wydaje się wciąż bardzo mało prawdopodobny. Od dłuższego już czasu, liczonego mniej więcej od ostatnich wyborów parlamentarnych, wyraźnie widać przybierający na sile optymizm wśród coraz szerszej rzeszy rodzimej społeczności. Środowisko gospodarcze kraju ulega systematycznej poprawie, za czym konsekwentnie podąża jakość krajowego rynku pracy. Do tego sytuacja geopolityczna w UE coraz mniej sprzyja dalszej eskalacji zjawiska emigracji zarobkowej Polaków, preferując raczej decyzje o powrocie do kraju tych, którzy w przeszłości taką decyzję zmuszeni byli podjąć.

Tym samym wciąż nie traci na aktualności wyjątkowość aktualnej sytuacji rynkowej, polegającej na bezprecedensowej w historii krajowej mieszkaniówki determinacji popytu na nowe mieszkania. Niewykluczone więc, że będący od dłuższego czasu kołem zamachowym trwającej prosperity popyt gotówkowo – inwestycyjny, już wkrótce zostanie zdecydowanie bardziej wsparty rosnącym popytem mieszkaniowych zakupów kredytowych. Powinno to być naturalną konsekwencją nie tylko przedłużającej się perspektywy niskich stóp procentowych, ale przede wszystkim optymistycznych rokowań dotyczących polskiego rynku pracy oraz wzrostu dochodów rodzimych gospodarstw domowych w jak najbardziej przewidywalnej przyszłości.

>>> Polecamy: Sejm znowelizował ustawę o spółdzielniach mieszkaniowych. Co to oznacza dla mieszkańców?