Cyberbezpieczeństwo

Komisja Europejska wszczęła w czwartek wobec Polski i 16 innych krajów UE procedurę o naruszenie prawa w związku z niewdrożeniem w pełni dyrektywy dotyczącej cyberbezpieczeństwa. Przepisy te mają wzmocnić ochronę państw UE przed cyberatakami.

Dyrektywa w sprawie bezpieczeństwa sieci i systemów informatycznych weszła w życie w sierpniu 2016 roku, a państwa członkowskie UE miały ją wdrożyć do prawa krajowego do 9 maja 2018 roku. Dotychczas 11 krajów członkowskich powiadomiło KE o tym, że w pełni ją wdrożyło.

Przepisy, które przewidują m.in., że wszystkie państwa członkowskie muszą przyjąć krajową strategię w zakresie bezpieczeństwa sieci i systemów informatycznych, są pierwszym ogólnounijnym aktem prawnym w dziedzinie cyberbezpieczeństwa.

Reklama

Przewidziana prawem UE strategia ma zawierać np. plan oceny ryzyka i metody współpracy między sektorem publicznym i prywatnym oraz wskazuje środki reagowania na zagrożenia cyberbezpieczeństwa.

W przepisach duży nacisk położono na współpracę między krajami członkowskimi. Stolice zostały zobowiązane do wyznaczenia punktu kontaktowego, by zapewnić łączność i współpracę transgraniczną z innymi państwami UE.

Dyrektywa przewiduje też, że państwa członkowskie muszą wyznaczyć przynajmniej jeden zespół reagowania na incydenty bezpieczeństwa komputerowego (CSIRT). Jego rolą ma być monitorowanie incydentów na poziomie krajowym, wczesne ostrzeganie, a także reagowanie na incydenty. Zespoły takie mają być połączone w sieć w całej Europie.

Z informacji zawartych w komunikacie KE wynika, że brak pełnego wdrożenia przepisów poza Polską dotyczy: Austrii, Belgii, Bułgarii, Chorwacji, Danii, Francji, Grecji, Hiszpanii, Holandii, Irlandii, Litwy, Luksemburga, Łotwy, Portugalii, Rumunii i Węgier.

Państwa członkowskie, których dotyczy procedura, mają dwa miesiące na udzielenie odpowiedzi na wezwanie do usunięcia uchybienia. W przeciwnym razie KE może podjąć decyzję o kolejnych krokach w procedurze o naruszenie prawa UE, a na końcu skierować sprawę do Trybunału Sprawiedliwości UE.

KE uruchamia wobec Polski procedurę ws. sprowadzanych pojazdów

Komisja Europejska wszczęła też procedurę o naruszenie prawa UE wobec Polski w związku z brakiem przepisów przewidujących sankcje za niezarejestrowanie importowanego pojazdu czy niepoinformowanie o jego sprzedaży lub kupnie.

Komisja powołała się przy tym na dyrektywę w sprawie pojazdów wycofanych z eksploatacji, która ma zagwarantować, że systematycznie odzyskuje się odpady i ponownie je wykorzystuje lub poddaje recyklingowi.

Skierowane do władz w Warszawie wezwanie do usunięcia uchybienia, czyli pierwszy etap procedury o naruszenie prawa UE, nastąpiło "w związku z brakiem zapewnienia przyjaznego dla środowiska demontażu i recyklingu pojazdów po zakończeniu ich okresu użytkowania".

Komisja wskazała, że przepisy prawa polskiego nie przewidują obecnie sankcji za niezarejestrowanie importowanych pojazdów ani za brak informowania właściwych organów o nabyciu lub zbyciu takich pojazdów.

"Wynikający stąd brak dokładnych informacji utrudnia działania zmierzające do zapewnienia traktowania pojazdów zgodnie z dyrektywą. Nieodpowiednie traktowanie pojazdów wycofanych z eksploatacji może powodować poważne zagrożenia dla środowiska, gdyż nieostrożne obchodzenie się z płynem klimatyzacyjnym, kwasem akumulatorowym, częściami z tworzyw sztucznych i oponami może powodować poważne zagrożenia dla zdrowia ludzi i środowiska" - podkreślono w komunikacie KE.

Polska dostała dwa miesiące na udzielenie odpowiedzi. Jeśli po tym czasie Komisja stwierdzi, że Warszawa dalej nie wypełnia zobowiązań wynikających z prawa UE przejdzie do drugiego etapu. Na końcu procedury Komisja może podjąć decyzję o skierowaniu sprawy do Trybunału Sprawiedliwości.