"Mamy wiele pracy od samego rana: korki, blokady i stłuczki. Musimy kierować ruchem w kilku miejscach miasta" - powiedział PAP rzecznik suwalskiej policji Krzysztof Kapusta.
Podlaska straż graniczna informuje, że z Litwy do Polski przemieszcza się "jeden wielki sznur" samochodów. Na drodze krajowej nr 8 od przejścia granicznego w Budzisku do Suwałk i Białegostoku samochody poruszają się w granicach kilkunastu kilometrów na godzinę.
Od rana w suwalskich marketach brakuje drobiu i surowego mięsa, które dla Litwinów jest o połowę tańsze niż w ich ojczyźnie. Przed sklepami ustawiają się kolejki po koszyki.
Z obecności Litwinów zadowoleni są suwalscy przedsiębiorcy i sieci handlowe. W sklepach pojawiły się napisy i ulotki w języku litewskim. Handlowcy kilka razy dziennie dostarczają towary, które szybko znikają z półek.
Kierownik jednego ze sklepów powiedziała PAP, że sąsiedzi ze Wschodu dokonują zakupy przeciętnie na kwotę 200-300 zł.
Na Litwie złotówka kosztuje ok. 0,7 lita; u nas lit wart jest prawie 1,40 zł.