Słabość tureckiej liry oraz zawirowania wokół kwestii politycznych na linii Ankara-Waszyngton zniechęcają do inwestowania w waluty rynków wschodzących. Rykoszetem dostaje polski złoty, który zarówno względem amerykańskiego dolara, jak i euro, kwotowany jest w okolicach trzytygodniowych maksimów – USD/PLN znajduje się na poziomie 3,7840, a EUR/PLN 4,3110.

Powodów do radości nie mogą mieć posiadacze kredytów we frankach szwajcarskich – CHF/PLN kwotowany jest najwyżej od ponad roku, w okolicach poziomu 3,8100. Polskie święto narodowe spowodowało, że maksima zostały osiągnięte pod nieobecność rodzimych inwestorów. Przy wyższej płynności zapewne złoty również by taniał, jednak zakres ruchów mógłby być nieco mniejszy.

Słabość złotego jest ponownie skorelowana z siłą dolara – wspomniane maksima zostały osiągnięte w momencie, gdy para EUR/USD zbliżyła się do poziomu 1,13. Techniczne wsparcie wyznaczone przez ten poziom pozwoliło odetchnąć europejskiej walucie i dziś na głównej parze obserwujemy korektę i powrót w okolice 1,1390. Patrząc na pozycje inwestorów przeprowadzających transakcje na rynku Forex za pośrednictwem platformy transakcyjnej CMC Markets, większość spodziewa się dziś kontynuacji tego ruchu – pozycje długie na EUR/USD stanowią 79% wartości wszystkich otwartych na tej parze pozycji. Daje to więc potencjał do umocnienia się złotego w końcówce bieżącego tygodnia.

Poza euro i dolarem warto również przyglądać się walucie, której lokalnie zazwyczaj nie poświęca się zbyt dużo uwagi – tureckiej lirze. Ten katalizator spadków na walutach rynków wschodzących może dać bowiem impuls do powrotu tych walut do łask inwestorów. Dziś para USD/TRY znalazła się poniżej bariery 6,0000 i kontynuuje ruch w kierunku poziomów sprzed ubiegłotygodniowej, drastycznej przeceny tureckiej waluty. Rynek pozytywnie odebrał informacje o zapowiadanym wsparciu finansowym dla Turcji, które zaoferował katarski rząd. Według deklaracji, inwestycje Kataru wyniosą 15 miliardów dolarów.

Lokalne publikacje makroekonomiczne nie będą miały dziś większego wpływu na złotego, dlatego publikacja danych na temat inflacji CPI również przejdzie bez echa. Większy wpływ mogą mieć natomiast dane spoza naszego kraju – o 10:30 poznamy dynamikę sprzedaży detalicznej w Wielkiej Brytanii, a po południu napłyną dane z amerykańskiego rynku nieruchomości oraz rynku pracy. Ich znaczenie jest obecnie ograniczone, ale warto o nich pamiętać ze względu na potencjalną wzmożoną zmienność na rynku w okolicach godziny 14:30.





>>> Czytaj też: Alarmujący raport NIK. Państwo nadal nie pomaga frankowiczom