Minister zdrowia Łukasz Szumowski oraz szefowa resortu rodzinny, pracy i polityki społecznej Elżbieta Rafalska zdecydowanie opowiadają się za utrzymaniem obowiązku szczepień. To konieczne, obywatelska inicjatywa jest zła - podkreślali w porannych programach.

Sejm debatował w środę nad projektem obywatelskiego projektu, który przewiduje likwidację obowiązku szczepień ochronnych, proponując wprowadzenie zasady dobrowolności. Projekt ustawy przewiduje możliwość doraźnego nakładania przez ministra zdrowia lub wojewodę obowiązku szczepień w razie zagrożenia epidemicznego lub epidemii.

Inicjatorem nowelizacji ustawy jest Ogólnopolskie Stowarzyszenie Wiedzy o Szczepieniach "STOP NOP" (NOP to niepożądany odczyn poszczepienny – PAP). Pod projektem podpisało się 121 tys. osób. Podczas środowej debaty klub PiS złożył wniosek o skierowanie projektu do prac w komisjach zdrowia oraz polityki społecznej i rodziny. Wniosek o odrzucenie projektu złożyła PO.

"Koniecznie trzeba utrzymać obowiązek szczepień" – powiedziała Rafalska w audycji na antenie Programu Pierwszego Polskiego Radia. Wskazała, że takie jest też stanowisko rządu.

"Słyszę głosy, że skoro jest to projekt obywatelski, to może debata jest potrzebna; może trzeba to przedyskutować, by rozwiązać wątpliwości. Nie mam żadnych podstaw do tego, żeby mówić, że zagłosuję za tym projektem, byłoby to niebezpieczne i groźne" – stwierdziła. Szefowa MRPiPS zaakcentowała jednocześnie, że trzeba prowadzić akcje informacyjne, by rozwiać obawy rodziców, którzy się niepokoją.

Reklama

Z kolei minister zdrowia Łukasz Szumowski ocenił na antenie RMF FM, że obywatelski projekt to zła inicjatywa. "Szczepienia są obowiązkowe w Polsce od wielu lat, dzięki temu nie mamy takich chorób, jak były kiedyś" – wskazał.

W stanowisku rządu wobec obywatelskiego projektu podniesiono, że obowiązek poddawania się przez wskazane grupy osób szczepieniom ochronnym przeciwko określonym chorobom zakaźnym istnieje w Polsce od niemal 60 lat. Oceniono, że realizacja programu szczepień ochronnych odgrywa ważną rolę w kształtowaniu zdrowia publicznego, zapobiegając występowaniu chorób zakaźnych i ich następstw. "Obowiązkowe szczepienia ochronne są skuteczną i generalnie powszechnie społecznie akceptowaną metodą zapobiegania zachorowaniom na choroby zakaźne" – oceniono.

Biuro Analiz Sejmowych wskazało, że "przyjęcie zasady dobrowolności poddawania się szczepieniom przeciw niektórym chorobom zakaźnym zwiększy liczbę osób chorujących na choroby zakaźne i ryzyko wystąpienia epidemii. BAS zaznaczyło, że "inicjatywa ustawodawcza jest sprzeczna z podejmowanymi na szczeblu UE działaniami mającymi na celu upowszechnienie w państwach członkowskich szczepień jako metody zapobiegania chorobom zakaźnym". "Obecne tendencje migracyjne zwiększają ryzyko szybkiego rozprzestrzeniania się chorób zakaźnych w Europie, w tym w Polsce. Zmniejszenie odsetka osób zaszczepionych – a takie zjawisko wystąpi w przypadku dobrowolności szczepień przeciwko niektórym chorobom zakaźnym - zwiększy ryzyko zachorowań na te choroby" - zaakcentowało BAS.

W Polsce jest prawny obowiązek poddawania się szczepieniom ochronnym przeciwko określonym chorobom zakaźnym. Co roku wykonuje się kilka milionów szczepień obowiązkowych. Odsetek osób zaszczepionych nadal jest wysoki, ale w ostatnich latach coraz więcej rodziców nie zgadza się na nie. Z informacji Narodowego Instytutu Zdrowia Publicznego – Państwowego Zakładu Higieny wynika, że w 2010 roku odnotowano 3437 odmów, w 2011 r. – 4689, w roku 2012 - 5340, w 2013 r. – 7248, w 2014 roku - 12 681, w roku 2015 - 16 689, w 2016 roku – 23 147, a w roku 2017 – 30 089 odmów.