Amerykańskie zaangażowanie na rzecz polskiego bezpieczeństwa jest niewzruszone – zapewniła ambasador USA w Polsce Georgette Mosbacher, która uczestniczyła w czwartek w otwarciu Kongresu Polsko-Amerykańskiego „100 lat wspólnego dziedzictwa” w Lublinie.

Zaangażowanie Ameryki na rzecz polskiego bezpieczeństwa jest niewzruszone – zapewniła w czwartek w Lublinie ambasador USA w Polsce Georgette Mosbacher. Minister inwestycji i rozwoju Jerzy Kwieciński wskazał, że w relacjach polsko-amerykańskich przeszkadza reżim wizowy.

W Lublinie w czwartek rozpoczął się Kongres Polsko-Amerykański "100 lat wspólnego dziedzictwa" organizowany przez Katolicki Uniwersytet Lubelski Jana Pawła II i Lubelski Urząd Wojewódzki.

Podczas uroczystego otwarcia kongresu Georgette Mosbacher podkreśliła, że historia pokazała, iż Polacy i Amerykanie "muszą bardzo cenić i dbać o bezpieczeństwo", a niedawne "przykłady rosyjskiego agresywnego zachowania" pokazują, że nie można "spoczywać na laurach". "Amerykańskie zaangażowanie na rzecz polskiego bezpieczeństwa jest niewzruszone, a ja osobiście się będą angażowała w to, że będziemy wzmacniali nasze relacje dotyczące bezpieczeństwa" – zadeklarowała ambasador USA.

Dodała, że jest dumna, iż USA wypełniają swoje obietnice o umieszczeniu swoich żołnierzy na wschodniej flance. Podkreśliła, że Stany Zjednoczone doceniają zaangażowanie Polski w budowę swojego potencjału obronnego i modernizację polskich sił zbrojnych. Ambasador zaznaczyła przy tym, że Polska jako jeden z nielicznych krajów NATO, wypełnia warunek wydatkowania 2 proc. PKB na obronność.

Reklama

Mosbacher podkreśliła, że równie ważne, jak bezpieczeństwo militarne, jest bezpieczeństwo ekonomiczne. "Uwolnienie ludzkiego potencjału poprzez działalność ekonomiczną, innowacyjność, przedsiębiorczość stanowi rodzaj takiej mapy drogowej na przyszłość" – powiedziała.

Zadeklarowała, że jej pierwszym priorytetem jako ambasadora będzie rozwijanie relacji ekonomicznych i umożliwianie tego, by "amerykańskie firmy mogły kontynuować swój wkład od polskiej gospodarki", z korzyścią dla polskich pracowników, konsumentów oraz inwestorów obu krajów.

Przypomniała, że kiedy Polska "zrzuciła kajdany komunizmu w 1989 r." amerykańskie firmy były jednymi pierwszych, które tu zainwestowały. Jak podkreśliła, od tego czasu firmy amerykańskie zainwestowały w Polsce ponad 42 mld dolarów zatrudniając ponad 220 tys. Polaków.

Mosbacher wyrażała uznanie dla dynamicznego rozwoju Polski, jej nieprzerwanego od 26 lat wzrostu gospodarczego, niskiego bezrobocia, bardzo niskiej inflacji.

Przypomniała, że Polska i Ameryka nawiązały kontakty w 1919 r. "Istotne, by relacje między Polską a Stanami Zjednoczonymi pozostawały silne na co najmniej kolejne 100 lat" – podkreśliła ambasador USA.

Minister inwestycji i rozwoju Jerzy Kwieciński powiedział, że relacje polsko-amerykańskie są żywe i bliskie m.in. dlatego że spośród około 20 mln Polaków żyjących poza granicami Polski, około 10 mln mieszka właśnie w Stanach Zjednoczonych – najwięcej w stanie Wisconsin, gdzie Polacy stanowią 10 proc. populacji. "Praktycznie każdy z nas mógłby wskazać swoich bliskich, nawet najbliższych, którzy mieszkają w USA" – powiedział Kwieciński.

Jego zdaniem w relacjach tych przeszkadza "bardzo niewygodny reżim wizowy". "Powiem szczerze, on jest troszkę uwłaczający dla tych naszych relacji, które mamy. Jest to niesprawiedliwe, że mając tak dobre relacje i bezpośrednie, i dyplomatyczne, cały czas musimy - wjeżdżając - borykać się, pukać do drzwi ambasady, stać w kolejkach, itd. (…) tym bardziej, że wiele innych krajów w UE, Europie, już takich barier nie ma" – mówił Kwieciński.

"My rozumiemy pewne ograniczenia, które funkcjonują, ale proszę nam wierzyć, my do Stanów Zjednoczonych już nie jeździmy za pracą, bo nam się najczęściej to już nie opłaca. My do Stanów Zjednoczonych jeździmy dlatego, że mamy bardzo dobre relacje rodzinne, dlatego, że chcemy zobaczyć Stany Zjednoczone i coraz więcej Polaków jeździ tam dlatego, bo chce zrobić tam biznes. Te przeszkody są nie tylko uwłaczające naszym relacjom, ale są one przeszkodą właśnie dla naszych relacji biznesowych" – dodał minister.

Kwieciński powiedział, że dla Polski jakość życia wiąże się z przede wszystkim z poczuciem bezpieczeństwa, dlatego - jak zaznaczył "tak dużą wagę przykładamy do współpracy militarnej i do współpracy w ramach NATO". Podkreślił, że sektor obronny to także "miejsce w gospodarce", które jest źródłem innowacji i nowych technologii. "Dlatego tak bardzo dążymy do tej współpracy zarówno militarnej w sektorze obronnym, jak i również do współpracy gospodarczej i bardzo na to stawiamy jako rząd" – zaznaczył.

Według Kwiecińskiego także sektor energetyczny jest bardzo ważnym elementem bezpieczeństwa, a nie tylko częścią gospodarki. Minister podkreślał też, że wymiana handlowa Polski z USA w zeszłym roku wzrosła "mniej więcej o jedną czwartą", ale jest ona na bardzo niskim poziomie. "Ta wymiana handlowa stanowi w tej chwili niecałe 13 mld dolarów, jest to mniej niż 3 proc. naszej wymiany handlowej, bo nasza wymiana handlowa ze światem przekracza w tej chwili 400 mld dolarów i rośnie w bardzo szybkim tempie, w niektórych latach nawet dwucyfrowym" - mówił.

Jego zdaniem ten zbyt mały udział wymiany handlowej miedzy Polską a USA "to jest absolutnie nieproporcjonalne do naszych relacji strategicznych, również do skali inwestycji, do potencjału, który wspólnie mamy".

Doradca ministra rolnictwa i rozwoju wsi Karol Krajewski zwrócił natomiast uwagę, że eksport polskiej żywności do USA "to jest tylko 600 mln dolarów, niemniej jednak to jest 20 proc. całego naszego eksportu do USA". "Mamy kilka spraw nieproporcjonalnych. Polska jest jednym z największych i największym w Europie producentem drobiu, nadal rynek amerykański jest dla nas niedostępny. Jesteśmy największym w Europie producentem jabłek, też nie możemy jabłek do Stanów Zjednoczonych wywozić. Specyfika lubelska to tytoń - importujemy tytoń ze Stanów Zjednoczonych, nie możemy dostać się na rynek amerykański z polskim tytoniem" – mówił Krajewski.

Wyraził też wdzięczność rządowi USA, za pomoc okazaną na początku lat 90-tych m.in. w formie pomocy żywnościowej, czy umożliwieniu zbudowania na bazie doświadczeń amerykańskich systemu doradztwa rolniczego. "Cały czas liczymy na dalszą współpracę" – dodał.

Kongres Polsko-Amerykański "100 lat wspólnego dziedzictwa" ma na celu wymianę doświadczeń i omówienie możliwości podjęcia wspólnego działania oraz spotkanie ludzi biznesu, nauki i kultury z Polski i USA. Uczestniczą w nim naukowcy, politycy, przedsiębiorcy, w tym delegacje ze stanów Wisconsin i Illinois.

W programie kongresu, oprócz obrad poświęconych perspektywom i możliwościom zacieśniania współpracy gospodarczej i naukowej między Polską a USA, wspólnej historii, są także wizyty studyjne w największych laboratoriach, instytucjach naukowych oraz przedsiębiorstwach Lubelszczyzny. Goście z USA będą też zwiedzać najważniejsze miasta regionu. W czasie trwania kongresu zaplanowano także odsłonięcie na budynku Urzędu Wojewódzkiego w Lublinie tablicy poświęconej pamięci prezydentów USA Thomasa Woodrowa Wilsona i Ronalda Reagana.

Kongres potrwa do niedzieli. Jest organizowany z okazji 100-lecia odzyskania niepodległości przez Polskę oraz 100. rocznicy istnienia KUL.

>>> Czytaj też: Ambasador Wielkiej Brytanii: Jesteśmy przygotowani na brexit bez umowy [WYWIAD]