Rzecznik KE Margaritis Schinas powiedział w Brukseli, że KE jest zszokowana, iż takie absurdalne „teorie konspiracyjne” znalazły się w kampanii zainicjowanej przez węgierski rząd. „Węgrzy zasługują na fakty, a nie fikcję” – wskazał.

„KE zobowiązała się do walki z dezinformacją i fake newsami. Ten przypadek nie jest wyjątkiem” – powiedział Schinas. Dodał, że to państwa członkowskie same decydują, jaki chcą mieć poziom legalnej migracji.

Jeden z dyplomatów relacjonował dziennikarzom, że sprawa ta wywołała też ożywioną wymianę zdań między węgierskim ministrem a wiceszefem KE Fransem Timmermansem podczas punktu dotyczącego Węgier na spotkaniu ministrów ds. europejskich w Brukseli.

Szef Komisji Europejskiej Jean-Claude Juncker, poproszony na forum publicznym w Stuttgarcie o reakcję na kampanię węgierskiego rządu, wyraził opinię, że dla partii Fidesz węgierskiego premiera Viktora Orbana nie ma miejsca w Europejskiej Partii Ludowej - informuje Reuters. "Przeciwko kłamstwom niewiele można zdziałać" - powiedział Juncker i dodał, że Manfred Weber, wiodący kandydat EPL w nadchodzących wyborach do PE, z pewnością zada sobie pytanie: "czy potrzebuję ich (Fideszu) głosu" w EPL.

Reklama

W ramach akcji węgierskiego rządu na zdjęciu pod postem na Facebooku zestawiono podobiznę Junckera i amerykańskiego finansisty George’a Sorosa, któremu władze Węgier zarzucają działania na rzecz sprowadzenia do Europy milionów migrantów.

Pod spodem umieszczono napis: ”Państwo też mają prawo wiedzieć, do czego szykuje się Bruksela!”, po czym napisano, że w Brukseli „chcą wprowadzić obowiązkowe kwoty relokacyjne”, „chcą osłabić prawa państw członkowskich do ochrony granic” i „chcą ułatwić imigrację poprzez wizę migracyjną”. W poście podkreślono, że są to propozycje, które "z gruntu zagrażają bezpieczeństwu Węgier”.

Wymienione propozycje dotyczą decyzji PE, że osoby ubiegające się o azyl powinny mieć możliwość ubiegania się o europejskie wizy humanitarne w ambasadach i konsulatach UE za granicą, co pozwoli im bezpiecznie dostać się do Europy, a także sugestii kanclerz Niemiec Angeli Merkel, by nadać większe kompetencje Frontexowi.

Zapowiadając w zeszłym tygodniu rychłe rozpoczęcie akcji, rzecznik rządu Istvan Hollik powiedział, że jest ona potrzebna, bo choć Węgrzy na wiele sposobów dali wyraz swej woli, że nie chcą migracji, to w Brukseli nadal są forsowane wspierające ją plany.

Według niego zgodnie z koncepcją Brukseli więcej pieniędzy miałoby zostać przeznaczone na „organizacje wspierające imigrację” przy jednoczesnym zmniejszeniu wsparcia finansowego dla krajów sprzeciwiających się migracji. Odniósł się w ten sposób do postulatu PE, by potroić w stosunku do propozycji Komisji Europejskiej środki na organizacje pozarządowe zajmujące się m.in. promowaniem i ochroną demokracji i praworządności. Hollik powiedział, że gdyby wszystkie te plany zostały zrealizowane, Węgry stałyby się krajem imigranckim.

Węgry: Plany, którym zaprzecza KE, są prawdą

Rząd węgierski może dowieść, że szykowane są plany, którym zaprzecza Komisja Europejska - oświadczył we wtorek sekretarz stanu ds. komunikacji międzynarodowej Zoltan Kovacs, odnosząc się do słów rzecznika KE.

„W minionych latach wielokrotnie doświadczyliśmy i widzieliśmy, że Komisja uważała za wprowadzanie w błąd i kłamstwo nawet najbardziej oczywiste rzeczy” – powiedział Kovacs dziennikarzom.

Kovacs oświadczył, że rząd Węgier może dowieść istnienia wszystkich punktów „brukselskiego planu pracy” popierającego imigrację.

Jako przykład podał, że choć Komisja zaprzecza, by miała zostać wprowadzona wiza migracyjna, to popiera wprowadzenie wizy humanitarnej, za pomocą której „zostałoby zinstytucjonalizowane przybywanie migrantów nawet z dalszych punktów świata”.

W ramach akcji węgierskiego rządu na zdjęciu pod postem na Facebooku zestawiono podobiznę szefa KE Jean-Claude'a Junckera i amerykańskiego finansisty George’a Sorosa, któremu władze Węgier zarzucają działania na rzecz sprowadzenia do Europy milionów migrantów.

Pod spodem umieszczono napis: ”Państwo też mają prawo wiedzieć, do czego szykuje się Bruksela!”, po czym napisano, że w Brukseli „chcą wprowadzić obowiązkowe kwoty relokacyjne”, „chcą osłabić prawa państw członkowskich do ochrony granic” i „chcą ułatwić imigrację poprzez wizę migracyjną”. W poście podkreślono, że są to propozycje, które "z gruntu zagrażają bezpieczeństwu Węgier”.

>>> Czytaj też: Juncker: Jeśli Wielka Brytania poprosi o opóźnienie brexitu, to żaden z krajów UE nie stanie temu na przeszkodzie