"Zdecydowanie potępiliśmy kampanię plakatową węgierskiego rządu, wymierzoną w Jean-Claude'a Junckera. Jest to niedopuszczalne. Europejska Partia Ludowa jest dużą rodziną, która może mieć swoje różnice zdań. Ale istnieją granice i Viktor Orban przekroczył czerwoną linię" - powiedział francuski polityk, który cieszy się zaufaniem niemieckiej kanclerz Angeli Merkel. "Nie boję się tej debaty. Otrzymałem wystarczającą liczbę listów, żeby kwestię członkostwa Fideszu w EPL wciągnąć do porządku obrad kolejnych zebrań partii" - dodał.

Na Węgrzech trwa kampania plakatowa, w której przewodniczący Komisji Europejskiej i kontrowersyjny amerykański finansista George Soros są oskarżani o działania na rzecz sprowadzenia do Europy milionów imigrantów. Akcja wywołała ostrą krytykę - również ze strony polityków skupionych w EPL, do której należy partia Orbana - Fidesz.

Pytany, czy EPL nadal jest polityczną ojczyzną Orbana, Daul odpowiedział: "Viktor Orban, to Viktor Orban. Wszyscy członkowie Europejskiej Partii Ludowej muszą podzielać i szanować wartości, które nas łączą".

Polityk francuskiej partii Republikanie (LR), nazywany ze względu na rzadką obecność w mediach, ale duże wpływy w Brukseli, "księciem ciemności", wykluczył też możliwość przyjęcia do EPL polskiego PiS i Ligi włoskiego wicepremiera Matteo Salviniego. "Nie dojdzie do tego, póki jestem przewodniczącym" - oświadczył.

Reklama

>>> Czytaj też: "Zegar Zagłady" nigdy nie był tak blisko godziny apokalipsy. Konsekwencje tej wojny boleśnie odczułby cały świat