Sztab wyborczy Trumpa zgromadził na jego kampanię w przyszłorocznych wyborach prezydenckich tyle samo pieniędzy, co w sumie dwoje prowadzących w gromadzeniu funduszy na swoje kampanie Demokratów.

Określający się jako „demokratyczny socjalista” senator Bernie Sanders zebrał w pierwszym kwartale bieżącego roku 18,2 mln dolarów, a senator Kamala Harris, przedstawicielka Partii Demokratycznej z Kalifornii ok. 12 mln.

Trump bezpośrednio po zaprzysiężeniu na pierwszą kadencję w styczniu 2017 roku zapowiedział, że będzie się starał o reelekcję. W sumie jego sztab ma już w swojej kasie wyborczej ponad 41 mln dolarów.

Reklama

Oprócz tej kwoty, zgromadzonej ze stosunkowo drobnych datków licznych zwolenników obecnej ekipy republikańskiej w Białym Domu, sztab wyborczy Trumpa i wiceprezydenta Mike'a Pence’a może korzystać także z funduszy, jakie na wybór obecnego prezydenta na drugą czteroletnią kadencję zgromadził do tej pory Narodowy Komitet Partii Republikańskiej (Republican National Committee – RNC).

Zatem razem z pieniędzmi RNC sztab kampanii Trump–Pence 2020 ma do dyspozycji ponad 82 mln dolarów. Trump nie ma i prawdopodobnie - zgodnie z tradycją amerykańskiej polityki - nie będzie miał konkurenta do otrzymania nominacji Partii Republikańskiej w wyborach w 2020 roku.

Tymczasem Narodowy Komitet Partii Demokratycznej po kosztownej kampanii przed wyborami do Kongresu w 2018 r. ma długi w wysokości 4,6 mln dolarów.

Eksperci polityczni wskazują, że coraz liczniejszą grupę polityków Partii Demokratycznej, którzy zamierzają wziąć udział w wyborach prezydenckich w 2020 r., czeka bratobójcza i kosztowna walka o otrzymanie nominacji tej partii w walce o Biały Dom.