Robaczyński w środę poinformował, odnosząc się do pytania o realizację tegorocznego budżetu, że resort trzyma się planu. „Na razie zakładamy deficyt ustawowy (28,5 mld zł – dop. red.). Na razie prognozy nam pokazują, że deficyt w kolejnych miesiącach będzie się utrzymywał, czy też powiększał, w związku z realizacją »trzynastki« i kolejnych propozycji rządowych. Na razie posługujemy się kwotami ustawowymi” – dodał.

Pytany o etap pracy nad przyszłorocznym budżetem, Robaczyński przypomniał, że właśnie zakończyły się prace na Wieloletnim Planem Finansowym Państwa na lata 2019-2022.

„Budżet (na 2020 r. - dop. red.) będzie konsekwencją tego, co jest zapisane w WPFP” – poinformował. Dodał, że Plan przyjął rząd i został on wysłany do Brukseli, oceni go Komisja Europejska i Rada Dialogu Społecznego.

Zaznaczył, że prace nad kolejnymi budżetami trwają w resorcie finansów cały czas. „Oczywiście myślimy nad przyszłorocznym budżetem i nad kolejnymi, co jest (zapisane – dop. red.) w wieloletnim planie finansowym” – powiedział.

Reklama

Pytany, czy założenia do budżetu poznamy jeszcze w tym miesiącu, zwykle znane są bowiem z końcem maja, w czerwcu, odpowiedział: „Myślę, że to też tak będzie i w tym roku. Nie przewiduję jakiś specjalnych zmian. Oczywiście mamy rok wyborczy, który organizuje nam trochę prace w całej administracji, ale budżet państw musi być przygotowany tak, czy inaczej do końca września. Więc tu nie przewidujemy, żadnej zmiany zasadniczej”.

Dodał, że założenia makroekonomiczne do budżetu wynikają trochę z Wieloletniego Planu Finansowego Państwa i „pewnie w jakimś modyfikowanym zakresie, w związku z cały czas prowadzoną analizą bieżącej sytuacji, być może trochę się jeszcze zmienią”.

„Założenia makroekonomiczne będą pewnie podobne. Natomiast jeśli chodzi o prace stricte nad budżetem, to one się pewnie koło czerwca zaczną w formie tych tradycyjnych limitów i negocjacji z poszczególnymi ministrami” – wyjaśnił.

Wiceminister poinformował, że na razie jest za wcześnie, by mówić o przyszłorocznym deficycie budżetu państwa. „Jest za wcześnie, tym bardziej, że deficyt budżetu państwa jest taka kategorią, która jest ważna w odbiorze medialnym (…), ale tak naprawdę najbardziej istotne są kwestie deficytu sektora finansów” – zaznaczył.

Robaczyński wyjaśnił, że przyszłoroczny budżet jeszcze nie będzie zawierał prognoz budżetowych na kolejne lata, o co został zapytany. „Nad tym pracujemy cały czas. Jest realizowany w Ministerstwie Finansów projekt, co do kilku elementów reformy budżetowej, m.in. (…) procesu budżetowego, ale też w zakresie wieloletnich ram finansowych (…). To jeszcze nie będzie w tym roku, ponieważ wymaga kompleksowej zmiany ustawy o finansach publicznych” – wyjaśnił.

Zdaniem Robaczyńskiego projekt ten wymaga dalszych prac – toczą się one w zespołach i grupach roboczych powołanych w ministerstwie. „Generalnie planujemy, żeby wyjść z »wieloletniością« budżetu państwa, aby prognoza budżetowa obejmowała nie tylko rok budżetowy, ale i dalsze lata” – powiedział. Według niego nie jest to zadanie łatwe, ponieważ wymaga uwzględniania nie tylko technicznego przygotowania budżetu, ale także zmieniających się wskaźników makroekonomicznych, które trudno jest przewidzieć na następne lata. Podkreślił, że trzeba też wziąć pod uwagę dezyderaty innych resortów, które muszą zaprogramować swoje budżety na okres dłuższy niż rok.

>>> Czytaj też: Podwyżka kosztów uzyskania przychodu jeszcze w tym roku. Ile zyska podatnik?