Skalę podziałów towarzyszących planowanemu wyjściu Wielkiej Brytanii z Unii Europejskiej pokazuje fakt, że na drugim miejscu uplasowali się z 19 proc. głosów proeuropejscy Liberalni Demokraci, którzy wprost nawołują do pozostania kraju we Wspólnocie.
Trzecie miejsce z 13-proc. poparciem zajęła główna siła opozycji - Partia Pracy, która minimalnie wyprzedza Partię Zielonych (12 proc.).
Rządząca krajem Partia Konserwatywna znalazła się dopiero na piątej pozycji; swój głos na nią chce oddać ledwie 7 proc. ankietowanych.
Szczegółowa analiza badania wskazała skalę odwrócenia się wyborców od dwóch głównych partii - w ostatnich wyborach parlamentarnych w 2017 roku uzyskały one łącznie 82,4 proc. głosów, a teraz mogą liczyć jedynie na 20 proc.
Aż 65 proc. elektoratu Partii Konserwatywnej z tamtych wyborów zdecydowało się poprzeć Partię Brexitu, a osiem procent zmieniło swoje preferencje na korzyść proeuropejskich Liberalnych Demokratów. Lojalność wobec partii zachowa jedynie 16 proc. wyborców.
Z kolei Partia Pracy obroni zaledwie jedną trzecią swoich głosów, tracąc pozostałe głównie na rzecz Liberalnych Demokratów (24 proc.) i Partii Zielonych (20 proc.), ale także Partii Brexitu (13 proc.).
Brytyjczycy pójdą do urn jako jedni z pierwszych w Europie, w czwartek. Prawo głosu ma także blisko milion Polaków mieszkających w Wielkiej Brytanii, jeśli wpisali się na czas na listę wyborców i wypełnili deklarację, że nie wezmą udziału w głosowaniu w Polsce.
>>> Czytaj też: USA żałują rozszerzenia NATO? Brands: Gdyby nie to, Rosja mogłaby się posunąć znacznie dalej [OPINIA]