"Turcja musi przerwać trwającą operację wojskową. Ona nie przyniesie żadnego rezultatu. A jeśli planem Turcji jest stworzenie tzw. strefy bezpieczeństwa, nie oczekujcie, że Unia Europejska cokolwiek sfinansuje" - powiedział Juncker w Parlamencie Europejskim w Brukseli.

"Turcja ma problemy związane z bezpieczeństwem na swojej granicy z Syrią, które musimy zrozumieć. Wzywam jednak Turcję i inne strony do powściągliwości. Wtargnięcie (do Syrii) zaostrzy cierpienie ludności cywilnej, którego już nie można opisać słowami" - zaapelował szef KE.

UE przekazuje Turcji 6 mld euro, aby pomóc jej poradzić sobie z prawie czterema milionami syryjskich uchodźców na jej terytorium w zamian za powstrzymanie migrantów chcących wyjechać dalej do Europy. Ale Ankara domaga się więcej pieniędzy, obawiając się, że tysiące Syryjczyków może wkrótce przekroczyć granicę.

W środę po południu prezydent Turcji Recep Tayyip Erdogan przekazał na Twitterze, że siły tureckie i ich sojusznicy w Syrii rozpoczęli planowaną operację wojskową przeciwko kurdyjskim milicjom Ludowe Jednostki Samoobrony (YPG) i bojownikom Państwa Islamskiego (IS) w północno-wschodniej Syrii.

Reklama

Erdogan tłumaczył, że ofensywa ma na celu wyeliminowanie - jak to ujął - "korytarza terrorystycznego" wzdłuż południowej granicy Turcji i przywrócenie pokoju w regionie. Wyjaśnił, że chodzi o wyeliminowanie zagrożeń ze strony syryjskich Kurdów z YPG oraz bojowników z IS i ułatwienie powrotu do kraju syryjskich uchodźców, przebywających obecnie w Turcji, po utworzeniu "bezpiecznej strefy" w tym rejonie.

>>> Czytaj też: Erdogan: Rozpoczęła się operacja w północno-wschodniej Syrii