Ministerstwo Spraw Zagranicznych, informując o wezwaniu ambasadora Turcji we Włoszech Murata Salima Esenli, podkreśliło: "potwierdzając znaczenie przerwania wszelkiej jednostronnej akcji, Włochy powtarzają, że jedyna droga prowadząca do trwałego rozwiązania kryzysu syryjskiego to trwający proces polityczny pod auspicjami ONZ".

Wcześniej minister Luigi Di Maio oświadczył: "Apelujemy do tureckiego rządu o natychmiastowe przerwanie ofensywy, ponieważ absolutnie niedopuszczalne jest użycie siły i dalsze wystawianie na niebezpieczeństwo życia narodu syryjskiego".

Szef włoskiej dyplomacji zapowiedział, że w poniedziałek podczas obrad ministrów spraw zagranicznych państw UE jego kraj będzie domagać się jednomyślnego stanowiska , także - jak dodał - poprzez "zastosowanie kroków wobec Turcji", by doprowadzić do przerwania operacji.

W środę w reakcji na turecką ofensywę premier Włoch Giuseppe Conte napisał na Twitterze: "Śledzę z niepokojem najnowsze wydarzenia w północno-wschodniej Syrii. Wzywamy Turcję , by natychmiast zaprzestała jednostronnej inicjatywy militarnej, która może zaszkodzić stabilizacji regionalnej i walce z Daesh", czyli z Państwem Islamskim.

Reklama

"Należy uniknąć ryzyka dalszych cierpień ludności" - dodał włoski premier.

>>> Czytaj też: Erdogan szantażuje Europę "otwarciem bram": "Wyślemy do was 3,6 mln uchodźców"