"Drodzy przywódcy europejscy. Nie odwracajcie od nas lśniących gwiazd, które chcemy osiągnąć. Nie stańcie się naszą przeszkodą. Zapraszam was, abyście stali się naszymi bohaterami. Europejska droga jest jedyną drogą dla nas i nie ma alternatywy" - powiedział Zaew na wspólnej konferencji prasowej z unijnym komisarzem ds. rozszerzenia Johannesem Hahnem w budynku Komisji Europejskiej.
Jak podkreślił, obywatele jego kraju mają wielkie nadzieje związane z członkostwem UE. "Na przełomie czerwca i lipca otrzymaliśmy sygnał z Brukseli, że Macedonia Północna spełniła wszystkie warunki i tylko z powodu pewnych kalendarzowych kwestii państw członkowskich dobra wiadomości o rozpoczęciu rozmów akcyjnych zapadnie w październiku" - przypomniał.
Dodał, ze kraj jest gotowy politycznie i instytucjonalnie do rozpoczęcia rozmów. "Zrobiliśmy wiele i jesteśmy gotowi zrobić więcej, pracować ciężej, by stawić czoło wszystkim wyzwaniom procesu akcesji. Każde dalsze odroczenie decyzji o rozpoczęciu rozmów będzie odebrane jako negatywna decyzja i będzie miało wiele negatywnych efektów. Społeczeństwo będzie bardzo rozczarowane, jak również członkowie parlamentu, którzy wsparli wdrożenie porozumienia z Prespy" - wskazał.
Jak dodał, w wątpliwości może być podana również wiarygodność UE, jeśli nie spełni obietnic dotyczących rozpoczęcia rozmów. Wskazał, że taki brak decyzji wzmocniłby pozycje innych graczy w regionie, którzy mogą wypełnić "próżnię".
Komisarz Hahn wyraził nadzieję, że przywódcy na szczycie unijnym podejmą decyzję o otwarciu rozmów akcesyjnych. "Nie prosimy o nic więcej, jak tylko o zielone światło w przygotowaniu (...) rozpoczęcia rozmów akcesyjnych. Nie mówimy o rozpoczęciu tych rozmów natychmiast, w przyszłym tygodniu. Chodzi o czytelny sygnał zobowiązania dla unijnej perspektywy Macedonii Północnej i Albanii" - wskazał.
Unijnym ministrom ds. europejskich nie udało się we wtorek wypracować porozumienia w sprawie otwarcia negocjacji akcesyjnych dla Albanii i Macedonii Północnej. Zdecydował o tym sprzeciw Francji. Sprawa ma być omawiana na czwartkowo-piątkowym szczycie UE.
Według nieoficjalnych źródeł brak zielone światła ze strony UE to efekt stanowiska Francji, które jako jedyne państwo członkowskie była przeciwna otwarciu rozmów akcesyjnych zarówno ze Skopje, jak i Tiraną. Zastrzeżenia do Albanii miały też inne stolice, ale większość w UE chciała odblokować rozmowy w sprawie członkostwa.
Szansa na to nie znika całkowicie. Według fińskiej minister intencją szefa Rady Europejskiej Donalda Tuska jest poddanie tej sprawy pod dyskusję na szczycie UE, który rozpoczyna się w czwartek.
Brak zgody na rozpoczęcie rozmów akcesyjnych wywołuje obawy, że w reakcji na tę decyzję wybuchnie kryzys polityczny w Albanii i Macedonii Północnej, gdzie elity rządzące zainwestowały sporo kapitału politycznego w spełnianie warunków postawionych przez państwa unijne.
Polska należy do większości krajów UE, które opowiadają się za otwarciem procesu negocjacyjnego.
Do rozpoczęcia rozmów akcesyjnych z Albanią i Macedonią Północną wezwali na początku miesiąca liderzy instytucji UE: szef Komisji Europejskiej Jean-Claude Juncker i jego następczyni Ursula von der Leyen, a także przewodniczący Parlamentu Europejskiego David Sassoli i Donald Tusk. Komisja Europejska dwukrotnie - w kwietniu 2018 roku i pod koniec maja br. - rekomendowała krajom unijnym rozpoczęcie negocjacji akcesyjnych.
W połowie lutego była jugosłowiańska republika na mocy porozumienia z Prespy oficjalnie zmieniła nazwę z Macedonii na Macedonię Północną, co umożliwiło zakończenie trwającego od czasu ogłoszenia przez nią niepodległości w 1991 roku sporu z Grecją. Albania od 2009 r. jest członkiem NATO, a od 2014 r. ma status kandydata do UE.
>>> Czytaj też: Unijny pat ws. negocjacji akcesyjnych dla Macedonii Płn. i Albanii