Jednak połączenie mandatów Hiszpańskiej Socjalistycznej Partii Robotniczej (PSOE) z Podemos nie wystarczy do zbudowania bezpiecznej większości parlamentarnej i oba ugrupowania muszą teraz zabiegać o kolejnych koalicjantów - komentuje Reuters.

W poniedziałek PSOE odrzuciła możliwość utworzenia rządu koalicyjnego z centroprawicową Partią Ludową (PP), ale ogłosiła, że chętnie podejmie rozmowy koalicyjne z lewicowym Podemos oraz z liberałami ze Ciudadanos (Cs).

Socjaliści w niedzielę wygrali przedterminowe wybory parlamentarne w Hiszpanii, zdobywając 120 mandatów w liczącej 350 miejsc niższej izbie parlamentu (Kongresie Deputowanych), w której Podemos zdobyła 35 miejsc. Partia Ludowa zdobyła 87 mandatów, czyli o 21 więcej niż w ostatnich wyborach z 28 kwietnia.

Podobnie jak po kwietniowych wyborach, tak i teraz Podemos pozostanie głównym partnerem PSOE w negocjacjach dotyczących utworzenia rządu. Przewodniczący UP Pablo Iglesias ogłosił jednak w poniedziałek, że warunkiem współpracy z Sanchezem jest zachowanie "sześciu-siedmiu ministerstw dla UP", w tym jednego resortu dla niego samego. Dotychczas Sanchez odmawiał Iglesiasowi miejsca w swoim gabinecie koalicyjnym.

Reklama

Nowe lewicowe ugrupowanie Mas Pais, które w niedzielę zdobyło trzy mandaty, zadeklarowało poparcie dla gabinetu Sancheza, ale poza nimi socjaliści nie mają już zbyt wielu sojuszników w niższej izbie parlamentu, zwłaszcza że Ciudadanos we wtorek ogłosili, że nie poprą rządu PSOE-Podemos, i wezwały do utworzenia wielkiej kolacji z socjalistami i PP; taką koalicję wykluczał jednak w poniedziałek sekretarz ds. organizacyjnych PSOE Jose Luis Abalos.

"Odwołujemy się do poczucia odpowiedzialności PSOE i PP, by osiągnęli umiarkowane i konstytucyjne porozumienie z Cs" - głosi oświadczenie Ciudadanos. (PAP)

fit/ akl/