"Około 1100 Białorusinów przebywa za granicą w ramach wyjazdów z operatorami turystycznymi. Duża liczba przebywa w Egipcie" – oświadczył w środę w komunikacie Anatol Hłaz, rzecznik białoruskiego MSZ. Oprócz tego, jak szacuje MSZ, pomocy w powrocie do kraju może potrzebować jeszcze ok. 1200 osób, przebywających poza granicami kraju.

Białorusini mają problem z powrotem do domu z powodu zamknięcia granic oraz zawieszeniu połączeń transportowych przez wiele krajów. Białoruś wprawdzie nie zamknęła granic, ale zrobili to wszyscy jej sąsiedzi.

Jak dodał Hłaz, od początku ostrej fazy kryzysu MSZ pomogło w powrocie do kraju 1700 osobom. Liczba ta nie uwzględnia Białorusinów, którzy zgłosili się do placówek dyplomatycznych swojego kraju na terenie Rosji i Ukrainy.

„Nasz narodowy przewoźnik (linie Belavia) nie zamierza z własnej inicjatywy odwoływać zaplanowanych lotów, w tym do krajów UE i będzie kontynuować przywożenie obywateli białoruskich do Mińska” – oświadczył Hłaz.

Reklama

Resort spraw zagranicznych w Mińsku na bieżąco monitoruje sytuację, a na swojej stronie internetowej umieścił informację o ograniczeniach wprowadzonych przez inne państwa.

Hłaz wskazał, że pomimo ograniczeń, istniejącego ryzyka i związanych z tym kategorycznych rekomendacji MSZ, by zrezygnować z podróży, wielu Białorusinów wciąż decyduje się na wyjazd z kraju.

Z Mińska Justyna Prus (PAP)