"Trzeba przy tym pamiętać, że w międzyczasie Rada Polityki Pieniężnej obniżyła poziom stóp procentowych o 1 pkt. proc., czyli 8 razy mocniej niż banki podniosły marże. W efekcie w kwietniu oprocentowanie przeciętnego kredytu hipotecznego było znacznie niższe niż w marcu" - podano.

Jak napisano w analizie, nie zmienia to faktu, że ktoś, kto dziś postanowił się zadłużyć, powinien za maksymalnie 3 lata sprawdzić czy nie będzie możliwe refinansowanie długu na lepszych warunkach – z niższą marżą.

HRE Investments, powołując się na dane BIK, informuje, że popyt na kredyty hipoteczne utrzymuje się na wysokim poziomie.

"Przez trzy tygodnie, w których rząd wprowadzał kolejne zamknięcia i ograniczenia (od 16 marca) liczba składanych wniosków kredytowych spadła tylko o około 15 proc. względem stanu z trzech tygodni poprzedzających epidemię w Polsce czy względem stanu z marca 2019 roku. Dane te sugerują, że bardzo niewielka część kupujących zdecydowała się poczekać z zakupem mieszkania oczekując na rozwój sytuacji" - czytamy w analizie.

Reklama

HRE zwraca uwagę, że przez ostatni rok duży optymizm Polaków wsparty dobrą sytuacją finansową gospodarstw domowych powodował, że więcej osób składało wnioski kredytowe (o około 5-10 proc. w ujęciu rok do roku). Gdyby nie epidemia, hossa trwałaby pewnie dalej. W efekcie, gdyby nie COVID-19, popyt na kredyty hipoteczne pewnie byłby o około 25 proc. wyższy.

W analizie zaznaczono, że jednocześnie, że obserwowany dziś popyt na kredyty w dużej mierze jest wciąż efektem umów podpisywanych przed wybuchem epidemii. "Warto przy tym pamiętać, że złożenie wniosku wcale nie musi skutkować udzieleniem później samego kredytu. Niewykluczone przecież, że banki w najbliższym czasie będą odrzucały większą liczbę wniosków" - dodano.

Według HRE w najbliższym czasie gorzej niż z wnioskami może być z faktyczną wypłatą kredytów mieszkaniowych.

"Niemal pewne jest, że po wprowadzeniu ograniczeń w poruszaniu się i po zamknięciu urzędów dla petentów, możemy spodziewać się przejściowo wyraźnie mniejszych wypłat kredytów. Powód jest prozaiczny – do dokonania wypłaty konieczne jest przedstawienie szeregu dokumentów czy złożenie wniosku o wpis hipoteki. To wszystko w obliczu zamknięcia biur podawczych jest znacznie bardziej czasochłonne" - wskazano w analizie.

>>> Czytaj też: Gwałtowny wzrost zainteresowania działkami rekreacyjnymi