Jak poinformowała w rozmowie z "Polską Times" , wkrótce pojawią się kolejne poluzowania. Zaznaczyła, że gdyby się okazało, że nagle liczba zachorowań zaczyna gwałtowanie rosnąć, to "wcale niewykluczone, że z części poluzowań będziemy musieli się wycofać". Jej zdaniem odpowiedzialne zachowania Polaków w czasie epidemii, pokazują, że taka decyzja byłaby akceptowalna społecznie.

Emilewicz pytana przez gazetę o sytuacje w gospodarce wskazała, że nie spodziewa się szybkiego odbicia w kształcie litery V, bo "gdyby tak miało być, to już w pierwszym miesiącu kryzysu widzielibyśmy oznaki ożywienia".

Minister podkreśliła jednocześnie, że nie ma żadnych wątpliwości, że w wyniku tego kryzysu pojawią się na rynku nowe możliwości. "Pytanie, czy polscy przedsiębiorcy zdołają się odpowiednio szybko i dostosować do nowych warunków funkcjonowania i te możliwości wykorzystać" - mówiła.

Emilewicz przypomniała, że scenariusz bazowy zakłada, iż gospodarka zostanie odmrożona na koniec czerwca. Podkreśliła jednak, aby nie traktować tego, jako powrotu do stanu sprzed wybuchu pandemii.

Odnosząc się do majowych wyborów prezydenckich zaznaczyła, że przez pandemię trzeba szukać nowych, bezpiecznych rozwiązań dotyczących przeprowadzenia wyborów. "Aktualnie nie da się przeprowadzić wyborów prezydenckich w normalnym trybie w terminie wyznaczonym przez konstytucję. W żaden sposób" - powiedziała w dzienniku.

>>> Czytaj też: Coraz więcej banków daje na lokacie mniej niż 1 proc. To nie koniec cięć