Poseł Marcin Kierwiński (KO) przekonywał na środowej konferencji w Sejmie, że rząd PiS "zamiata afery pod dywan", zaś "bardzo niechętnie zajmuje się kwestiami, które dotyczą prawdziwych przestępstw". Jako przykład wskazał sprawę śmierci Igora Stachowiaka.

"Chciano, aby osoby, które dopuściły się tego złego czynu, odpowiadały za nieumyślne spowodowanie śmierci; to, że prokuratura nic z tym nie zrobiła pokazuje, że w państwie rządzonym przez PiS nie ma chęci na rozliczanie się z aferami (...) To władza, która jest ślepa na problemy zwykłych obywateli" - mówił polityk.

Zdaniem Kierwińskiego, służy podległe szefowi MSWiA są bierne, a policja - za zgodą ministra Kamińskiego - była "opresyjna" wobec uczestników "strajku przedsiębiorców". "Takie wydarzenia pokazują, że służy specjalne, policja coraz częściej redukowane są do roli agencji ochrony dla polityków PiS, nie służbą zwykłemu obywatelowi" - stwierdził. Według Kierwińskiego, Mariusz Kamiński "nigdy nie powinien zajmować się służbami specjalnymi, polską policją i instytucjami siłowymi, służącymi obywatelom".

Polityk wskazywał też, że służby podległe ministrowi Kamińskiemu nie zajęły się sprawą prezesa NIK Mariana Banasia, nie kontrolują także działań obecnego ministra zdrowia Łukasz Szumowskiego. Kierwiński mówił, że wniosek o wotum nieufności ma być "żądaniem" skierowanym do polityków PiS o rozliczenie "skompromitowanych ministrów".

Reklama

Posłanka Kamila Gasiuk-Pihowicz przekonywała, że prokuratura, podległa prokuratorowi generalnemu Zbigniewowi Ziobrze milczy w sprawie "kolejnych afer". "W trakcie epidemii jesteśmy świadkami naprawdę wielu afer" - stwierdziła. "Od kilku tygodni śledzimy informacje o trefnych maseczkach kupionych przez Ministerstwo Zdrowia, o trefnych testach, a tutaj ani dymisji, ani konsekwencji, ani żadnych widocznych działań prokuratury" - mówiła posłanka.

Oceniła, że dla obozu rządzącego epidemia koronawirusa jest "okazją do najlepszego biznesu". "Z każdym dniem wydłuża się lista afer z udziałem ludzi PiS, z każdym dniem wydłuża się jednocześnie liczba zaniedbań prokuratury w tej sprawie, lista pytań o odpowiedzialność ministra sprawiedliwości, prokuratora generalnego za ten polityczny paraliż. Dlatego dzisiaj składamy wniosek o odwołanie ze stanowiska ministra sprawiedliwości, prokuratora generalnego" - uzasadniała posłanka. (PAP)

autor: Monika Zdziera