"Pilnie potrzebował pieniędzy, bo jego firma pozaciągała ostatnio ogromne długi" - powiedziała rzeczniczka policji.

Budowlaniec zaczepił swą ofiarę na parkingu przy banku w śródziemnomorskim kurorcie Marbella i skłamał, że jego wspólnicy porwali rodzinę bankowca. Następnie zmusił go do pojechania do odległej o 20 km miejscowości Estepona i przepisania na niego luksusowego samochodu oraz przelania mu na konto 1500 euro.

Bankowiec przekonał porywacza, by pozwolił mu zadzwonić do kolegi, któremu przekazał w zaszyfrowany sposób, że został uprowadzony. Policja namierzyła ich miejsce pobytu i zatrzymała porywacza, gdy wychodził z budynku.

Budowlaniec, który jest pochodzenia marokańskiego i ma obywatelstwo belgijskie, dopuścił się porwania we wtorek - pisze na swej stronie internetowej dziennik "El Pais".

Reklama