Wiadomo już, że nie znajdą połowy z nich, bo - jak przyznaje włoskie stowarzyszenie - jest to zawód prawie na wymarciu.

Rzeczniczka Izby Maria Paola Marta analizując wyniki sprawozdania zwróciła uwagę na to, że wśród przedstawicieli tego fachu nie doszło do zmiany pokoleniowej. "Młodzi ludzie nie są obecnie zainteresowani krawiectwem" - stwierdziła.

Najgorsza sytuacja panuje w dwóch kolebkach mody - Mediolanie i Rzymie, gdzie szczególnie brakuje krawców i ich pomocników.

"Grozi nam to, że stracimy know-how stojące za tym najbardziej prestiżowym sektorem naszej gospodarki" - ostrzegł prezes włoskiej Federacji Mody Roberto Manzoni, cytowany przez Ansę.

Reklama

"Za dziesięć lat już nikt z nas nie pozostanie"- powiedziała 78- letnia Gilda Ria, która w swej ponad 60-letniej karierze pracowała w najsłynniejszych pracowniach krawieckich na rzymskiej Via Veneto w latach 50. i 60, określanych jako "dolce vita".