Dziś do zakupów, bardziej niż Wall Street, może zachęcać przebieg wczorajszej sesji. Sesji charakterystycznej dla rynku byka, gdy dobre wyniki kwartalne spółek są zdecydowanie nagradzane (Polimex-Mostostal zdrożało o 9,65 proc. po publikacji raportu kwartalnego), a złymi nikt się nie przejmuje (kurs PGNIG wzrósł o 1,05 proc., pomimo że spółka poinformowały o prawie dwa razy większej stracie niż oczekiwał rynek).

Nastroje w pierwszych godzinach handlu w Warszawie zostaną ukształtowane przez wskazane wyżej czynniki. O tym jednak w jakich nastrojach inwestorzy będą kończyć dzień, mogą zdecydować publikowane o godzinie 14:30 dane nt. dynamiki sprzedaży detalicznej w Stanach Zjednoczonych. Oczekuje się, że w kwietniu zarówno sprzedaż, jak i sprzedaż z wykluczeniem samochodów, pozostanie na poziomie z poprzedniego miesiąca. Lepsze od prognoz dane będą kolejnym popytowym impulsem. Wyraźnie gorsze mogą natomiast sprowokować realizację zysków.

Wczorajsza sesja, zakończona wzrostem indeksu WIG20 o 2,23 proc. do 1865,18 pkt., nie zmienia układu sił na wykresie. W dalszym ciągu indeks dużych spółek pozostaje poniżej średnioterminowej bariery podażowej 1900-2000 pkt., którą m.in. tworzy kilkumiesięczna linia bessy. Dalej więc rozpoczęte w połowie lutego wzrosty należy traktować jako ruch korekcyjny.

Sytuacja uległa zmianie natomiast na wykresie WIG. Wczorajszy wzrost o 2,37 proc. do 30162,14 pkt. oznacza wybicie powyżej strefy 28933,57-30000 pkt., a więc wygenerowanie średnioterminowego sygnału kupna i ostateczne potwierdzenia końca bessy, która rozpoczęła się w połowie 2007 roku.

Reklama